Klub Lewicy złożył wniosek o odwołanie prezesa IPN

Klub Lewicy złożył wniosek o odwołanie prezesa IPN

Dodano:   /  Zmieniono: 
K.Pacula/Wprost 
Klub Lewicy złożył u marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego wniosek o odwołanie prezesa IPN Janusza Kurtyki. To reakcja m.in. na środowe zarzuty Kurtyki, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski współpracował z organami bezpieczeństwa PRL.
Lewica sprzeciwia się również krytycznym publikacjom pracowników IPN wobec byłego prezydenta Lecha Wałęsy.

W środowym wywiadzie dla gazety "Polska - The Times" Kurtyka powiedział, że Kwaśniewski w latach 1983-1989 "był rejestrowany przez bezpiekę jako TW +Alek+ przez departamenty II i III MSW".

Zdaniem szefa klubu Lewicy Wojciecha Olejniczaka, cała historia o Kwaśniewskim, jako TW "Alek", jest "całkowicie zmyślona, nieprawdziwa". Olejniczak przypomniał na środowej konferencji prasowej, że b. prezydent już kilka lat temu przeszedł pomyślnie proces weryfikacji lustracyjnej. Według niego, obecnie wiadomo kim jest TW "Alek".

W swoim wniosku klub Lewicy powołuje się na art. 13 pkt. 2 i 4 ustawy o IPN. Zgodnie z tym artykułem, kolegium IPN wnioskuje o odwołanie prezesa Instytutu m.in., jeśli "z powodu choroby, ułomności lub upadku sił stał się trwale niezdolny do pełnienia obowiązków" lub "nie wypełnia obowiązków nałożonych przez ustawę lub działa na szkodę Instytutu".

Zgodnie z ustawą o IPN z 1998 roku prezesa Instytutu Pamięci powołuje i odwołuje Sejm, większością 3/5 głosów za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium Instytutu Pamięci.

We wniosku podpisanym przez szefa klubu Lewicy argumentuje on, że działalność IPN pod kierownictwem Janusza Kurtyki "budzi niezmienne kontrowersje i wskazuje na podejmowanie działań na zlecenie polityczne".

"Kierowana przez prezesa instytucja uczestniczy w porachunkach politycznych, narusza dobra osobiste wielu osób, o których informacje znajdują się w zasobach Instytutu" - napisał Olejniczak. Jego zdaniem, "wybiórcze traktowanie zbiorów w konsekwencji prowadzi do wydawania publikacji i opracowań o charakterze pseudohistorycznym".

"Prezes IPN wygłasza sądy i opinie podważające autorytet i dobre imię nie tylko IPN, ale przede wszystkim państwa polskiego. Nie panuje również nad działalnością publicystyczną osób zatrudnionych w IPN" - ocenia Olejniczak.

Na konferencji prasowej szef klubu Lewicy ocenił ponadto, że Kurtyka został powołany na szefa IPN w wyniku spisku. "Spisek został przeprowadzony przeciwko ówczesnemu, pewnemu kandydatowi. Pan Andrzej Przewoźnik został oskarżony o współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL; to okazało się nieprawdą, ale niestety musiał wycofać się wówczas z kandydowania i został wybrany pan Janusz Kurtyka" - mówił Olejniczak.

Zdaniem posła Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego, wniosek w sprawie odwołania Kurtyki, na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego, marszałek Sejmu powinien skierować do Kolegium IPN.

Lewica domaga się ponadto likwidacji IPN. Nad projektem w tej sprawie pracują obecnie posłowie tego klubu. Postulują oni stworzenie - zamiast IPN - odrębnego, archiwalnego zasobu dokumentów organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-90, który stanowiłby część zbiorów Archiwów Państwowych - Archiwum Akt Nowych.

Jeszcze we wtorek Lewica złożenie projektu w Sejmie uzależniała od przychylnej opinii PO i PSL. Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak stanowczo wykluczył jednak poparcie dla pomysłów Lewicy. Na środowej konferencji Olejniczak zapowiedział jednak, że projekt i tak trafi do Sejmu, bez względu na sprzeciw Platformy.

Szef SLD Grzegorz Napieralski skrytykował na środowej konferencji prasowej polityków PO, którzy najpierw byli za powołaniem IPN i Kurtyki na funkcję jego, a dzisiaj nieprzychylnie wyrażają się o działalności IPN i jego szefa. W tym kontekście wymienił nazwisko m.in. Bronisława Komorowskiego.

ND, em, PAP