Tusk myśli o koalicji z SLD?

Tusk myśli o koalicji z SLD?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gwałtowna reakcja Tuska to nie walka o fundamentalne wartości, które ukształtowały Platformę, ale próba zdyscyplinowania PSL.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa subwencji jest tylko pretekstem dla poważniejszej zmiany - premier zastanawia się nad „nowym otwarciem" i koalicją z SLD. W pewnych sprawach już się to udało – może warto skorzystać z alternatywnego scenariusza i zaskoczyć opozycyjny Pis?

Relacje w koalicji można określić jako „szorstką przyjaźń" – ostatnie 16 miesięcy to czas permanentnego napięcia, jednak naprawdę gorąco zrobiło się w połowie marca, kiedy Platforma zarzuciła PSL „niskie standardy w życiu publicznym”. Sprawa Pawlaka stanowiła jednak przedbiegi do tego, co widzieliśmy w czwartek w Sejmie. Publicznym połajankom nie było końca, a oburzenie premiera wobec ludowców przybierało formy wręcz groteskowe. Bo o zdecydowanym sprzeciwie partii Pawlaka wobec propozycji zawieszenia finansowania partii premier wiedział od dawna.

Szybkie przyjęcie propozycji Lewicy pokazuje, że w całej grze nie chodzi o subwencje. I nawet wywody Tuska o „ułomności" i „wadliwości” propozycji Lewicy nie mają żadnego znaczenia. Chodzi o prosty przekaz wysyłany przez PO  – Koalicjancie! Uważaj, bo my w dwa dni uchwalamy ustawę z Olejniczakiem.

Przykład ustawy medialnej, przygotowywanej przez platformę i SLD pokazuje, że współpraca obu partii w kluczowym obszarach działalności państwa układa się coraz lepiej. Pytanie czy Tusk zdecyduje się na skręt w lewo i porzuci dotychczasową strategię „multiideowości". Ostre wypowiedzi wobec IPN-u mogą świadczyć o nowym trendzie, jednak doświadczenie uczy, że premier nie raz wybiera - na pierwszy rzut oka – niespodziewane rozwiązania. Po dzisiejszym pokazie jedno jest pewne – Tusk żąda uległości PSL-u i nie wyklucza żadnej alternatywny.