Organizacje lewicowe na pochodzie pierwszomajowym

Organizacje lewicowe na pochodzie pierwszomajowym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pod hasłem obrony praw pracowniczych, demokracji, likwidacji bezrobocia przeszła ulicami Warszawy pierwszomajowa demonstracja partii lewicowych i związków zawodowych. W organizowanym przez OPZZ i SLD pochodzie uczestniczyło ok. 1000 osób.

"Nie będziemy płacić za wasz kryzys" - tak brzmiało hasło tegorocznej manifestacji, w której uczestniczyli także sympatycy i członkowie SDPL, Unii Pracy, Racji Polskiej Lewicy i PPS.

Pokojowa demonstracja ruszyła sprzed siedziby OPZZ, które w tym roku obchodzi 25-lecie i po dwóch godzinach zakończyła się przed Sejmem. W pochodzie uczestniczyły rodziny z dziećmi; powiewały związkowe flagi, niesiono kolorowe balony. Do marszu przygrywała orkiestra dęta. "Niech się święci Pierwszy Maja" - skandował tłum.

"Jak co roku w Święto Pracy manifestujemy swoje przywiązanie do lewicowych tradycji i wartości" - mówił otwierając pochód przewodniczący OPZZ Jan Guz. "W tym dniu chcemy przypomnieć o idei sprawiedliwości i równości" - dodał.

Jak mówił Guz, w dobie światowego kryzysu w Polsce padają zakłady pracy oraz lawinowo rośnie bezrobocie, a wielu ludzi odczuwa skutki kryzysu. "Za kryzys płacą pracownicy, a to nie oni go wywołali" - dodał. Jego zdaniem rządzący wykorzystują kryzys do antypracowniczych zmian w prawie pracy oraz ataków na związki zawodowe.

Szef SLD Grzegorz Napieralski apelował, by państwo broniło ludzi, którzy stracą pracę nie ze swoje winy. "Ale to się nie dzieje. Prawica wiele obiecywała. Jesteśmy w Unii Europejskiej pięć lat, ale tych lat nie wykorzystujemy. Kolejne zadanie przed polską lewicą - dogonić właśnie standardy europejskie" - powiedział Napieralski.

Lider Sojuszu krytykował też PO m.in. za - jak mówił - "wysłanie uzbrojonych kordonów policji" na stoczniowców demonstrujących w czwartek w stolicy.

Podkreślał, że jego ugrupowanie jest alternatywą dla PO i PiS-u. "Jest inna możliwość wyboru - nie tylko między PiS-em a Platformą (Obywatelską), nie tylko między prezydentem a premierem, nie tylko między spotami a kłótnią. Jest lewica, która dokonała wielu rzeczy w Polsce" - powiedział Napieralski.

Na trasie przemarszu największego warszawskiego pochodu pikietowała grupa kilkunastu młodych ludzi z organizacji Falanga. Narodowcy protestowali przeciwko propagowaniu idei komunistycznych w Polsce.

Do uczestników lewicowego pochodu narodowcy krzyczeli: "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Katyń zawsze pamiętamy" i "nie Irlandia, nie Chicago, praca w Polsce dla Polaków". Zdeptali także czerwony sztandar.

Lewicowy pochód odkrzykiwał: "Wolność, równość i socjalizm".

Nie doszło do incydentów, obydwa zgromadzenia oddzielała grupa policjantów.

Przed rozpoczęciem największego pochodu w stolicy przedstawiciele organizacji lewicowych złożyli wieńce m.in. pod Bramą Straceń Cytadeli. Co roku 1 maja Unia Pracy upamiętnia w ten sposób bojowników o wolność Polski, więzionych w murach Cytadeli w latach 1834-1918.

Święto Pracy, obchodzone od ponad wieku w wielu krajach świata, upamiętnia strajk robotników w Chicago 1 maja 1886 r., który został brutalnie stłumiony przez policję. Geneza święta jest związana przede wszystkim z walką o ośmiogodzinny dzień pracy i godziwe warunki pracy i płacy.

Święto wprowadziła w 1889 r. na kongresie w Paryżu II Międzynarodówka Socjalistyczna, wyznaczając na dzień obchodów właśnie rocznicę zajść w Chicago. Rodzący się wówczas ruch związkowy bez względu na różnicę nurtów ideowych przyjął ten dzień za swoje święto.

Jego pierwsze obchody w wielu krajach, w tym również na terenie Polski, odbyły się w 1890 r. Z zasady tej wyłamały się USA, gdzie Labour Day obchodzony jest w pierwszy poniedziałek września.

Obecnie w wielu krajach 1 maja jest po prostu dniem wolnym od pracy i okazją do wyjazdu za miasto.

pap, keb