Wałęsa dostał honorarium za wystąpienie na zjeździe Libertasu

Wałęsa dostał honorarium za wystąpienie na zjeździe Libertasu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezydent Lech Wałęsa powiedział, że przyjął honorarium za udział w międzynarodowym zjeździe partii Libertas w Rzymie, natomiast nie wziął nic za swoje wystąpienie na kongresie Europejskiej Partii Ludowej, bo - jak wyjaśnia - "popierać poprawnych politycznie to żadna sztuka".
Wałęsa był gościem specjalnym i - jak podkreślano w programie - "wielką niespodzianką" piątkowego zjazdu Libertasu. Jego wystąpienie usiłowała przerwać grupa Polaków, którzy krzyczeli: "Lechu Bolek" i "zdrajca". Były prezydent zareagował bijąc brawo i dyskutował z zebranymi.

Wcześniej w środę i czwartek w Warszawie odbył się kongres Europejskiej Partii Ludowej, do której należą PO i PSL.

"Od ludowców (kongres EPL - PAP) nie wziąłem pieniędzy, a dlaczego? Bo popierać poprawnych politycznie to żadna sztuka" - powiedział Wałęsa w poniedziałek rano w radiu RMF FM.

"Natomiast tu (zjazd Libertas - PAP) widać, ile muszę siły wnieść, by udowodnić, że warto, że należy, że trzeba się starać" - mówił. "Tu mnie dopiero kosztuje i za ten koszt, który będę musiał ponosić, a nawet wygłupy tych czterech ludzi, to wszystko kosztuje, więc nie można tego za darmo puścić" - dodał.

Przypomniał, że jego emerytura prezydencka wynosi 3 tys. zł.

Wałęsa pytany był także, czy jego obecność na zjeździe Libertasu oznacza poparcie dla tego ugrupowania. "W żadnym przypadku" - odparł. Jak wyjaśniał, jego celem jest zainteresowanie eurowyborami większości, która nie uczestniczyła w poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego przed pięciu laty.

"Śmieszni jesteśmy z naszą demokracją, nieskuteczni jesteśmy z naszą demokracją, błędy robimy w naszej demokracji i ja próbuję to naprawić" - mówił.

Podczas zjazdu Wałęsa oświadczył, że popiera Declana Ganleya, a nie jego ugrupowanie.

ab, pap