Karpiniuk: nie będzie raportu przed wyborami do PE

Karpiniuk: nie będzie raportu przed wyborami do PE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef komisji śledczej ds. nacisków Sebastian Karpiniuk powiedział, że przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego nie zdecyduje się na podsumowanie jej dotychczasowych prac, np. w formie raportu cząstkowego.

O tym, że Karpiniuk może zdecydować się na przedstawienie takiego raportu przed eurowyborami pisała "Rzeczpospolita".

"Są wątpliwości natury prawnej, czy w ogóle jest możliwość sporządzenia czegoś takiego jak raport cząstkowy. Prawnicy mają co do tego wątpliwości" -  powiedział dziennikarzom Karpiniuk pytany, kiedy można spodziewać się raportu cząstkowego z prac komisji.

Zaznaczył, że wszystko na to wskazuje, iż nie zdecyduje się na podsumowanie dotychczasowych prac komisji przed czerwcowymi wyborami do PE.

Pytany, jaką formę mogłoby mieć podsumowanie - pisemną czy np. spotkania z  dziennikarzami - przyznał, że się nad tym zastanawia.

"Jeśli uznałbym, że nie będzie to naruszało obowiązujących przepisów prawa i  będzie merytoryczną podstawą do dyskusji z opinią publiczną - by przedstawić efekty dotychczasowych prac komisji - to nie wykluczam takiego spotkania" -  powiedział.

Karpiniuk podkreślił, że stara się przekonać ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę, by odtajnił część materiałów dla pokazania, że wartość merytoryczna prac komisji jest zupełnie inna, niż ta, która przedostaje się do  opinii publicznej.

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk odnosząc się do środowych decyzji Karpinuka w  sprawie raportu cząstkowego skomentował, że widocznie "poczytał sobie co jest w  ustawie o sejmowej komisji śledczej". "Nie ma w niej mowy o raportach cząstkowych, sprawozdaniach w połowie prac" - zaznaczył.

Posłowie w środę na niejawnym posiedzeniu przesłuchiwali b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka oraz jego żonę Honoratę.

Posłowie dopytywali się m.in. o ujawnione przez "Dziennik" stenogramy podsłuchów ABW z 2007 r. z rozmów obu małżonków. Według gazety, z zapisu rozmów ma wynikać, że Honorata Kaczmarek "udziela dokładnych instrukcji mężowi, jak ma  się bronić przed zarzutami prokuratorów".

Janusz Kaczmarek powiedział w środę dziennikarzom, że jego zdaniem te  stenogramy są "kompilacją prywatnych rozmów z różnego czasu". "Nie powinny być upublicznione" - dodał.

Honorata Kaczmarek nie chciała powiedzieć co miała na myśli mówiąc do męża (jak jest zawarte w stenogramach z podsłuchów), żeby "przestał kręcić, przestał kłamać". "Zeznam to tylko przed komisją na tajnym posiedzeniu" - powiedziała.

Karpiniuk podkreślił, że Kaczmarek był pytany m.in. o nieformalne, nieprotokołowane spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdy premierem był Jarosław Kaczyński. "Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się na nich informacje związane z ówczesnymi politykami opozycji" - zaznaczył.

"To były posiedzenia, o których mówiłem już wielokrotnie, z udziałem premiera, ministra sprawiedliwości, ministra spraw wewnętrznych i administracji i szefów służb. Były na nich omawiane najpoważniejsze sprawy prowadzone przez służby lub prokuraturę" - powiedział dziennikarzom Kaczmarek.

Według Karpiniuka, podczas środowego przesłuchania Kaczmarka był także poruszany temat "instrumentalnego" wpływu na obsadę prokuratur w czasie rządów PiS.

Szef komisji podkreślił, że sprawy, o których zeznawał w środę Kaczmarek, są objęte klauzulą ściśle tajne.

W środę na posiedzeniu zamkniętym posłowie przesłuchali również Pawła Wilkoszewskiego - asesora prokuratury w 2007 roku delegowanego do  prokuratorskiego zespołu, który zajmował się przeciekiem z akcji CBA w  Ministerstwie Rolnictwa. Wcześniej Wilkoszewski był asystentem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pracował m.in. w jego gabinecie politycznym.

ND, PAP