Rzeczniczka JSW, Katarzyna Jabłońska-Bajer, poinformowała, że przeciwko Wójtowiczowi toczą się obecnie jeszcze trzy sprawy: dwie karne - w sprawie nakłaniania do składania fałszywych zeznań i kierowania nielegalnym strajkiem oraz cywilna, z powództwa pracodawcy o odszkodowanie za zniszczony w czasie strajku budynek dyrekcji kopalni "Budryk". "W tej ostatniej sprawie zapadł już wyrok zaoczny, zasądzający należność na rzecz spółki wraz z kosztami postępowania" - powiedziała rzeczniczka.
Kto został ukarany za strajk?
Czwartkowa rozprawa apelacyjna w sprawie Wójtowicza i Dynaka była ostatnią, związaną ze zwolnieniem po strajku z pracy ośmiu jego uczestników. W odniesieniu do trzeciego zwolnionego, Tadeusza Szczypiórkowskiego, Sąd Okręgowy podtrzymał w czwartek rozstrzygnięcie o odmowie przywrócenia go do pracy, zasądzając na rzecz JSW koszty postępowania apelacyjnego.
Trzy dni wcześniej, 13 lipca, Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyroki w sprawie pięciu innych apelacji, rozstrzygając je w części na korzyść pracodawcy. Innemu liderowi strajku, Grzegorzowi Bednarskiemu oraz Kazimierzowi Czerwińskiemu sąd odmówił przywrócenia do pracy, orzekając równocześnie, że nie mają oni prawa do przyznanego im wcześniej odszkodowania.
W przypadku trzech kolejnych działaczy sąd w całości uchylił wyrok sądu niższej instancji, przywracający ich do pracy i zasądzający im wynagrodzenie, nakazując ponowne rozpoznanie sprawy. Chodzi m.in. o zbadanie, czy "powrót tych osób do pracy nie będzie sprzeczny z zasadami współżycia społecznego".
Strajk w "Budryku" miał charakter płacowy i wybuchł w okresie poprzedzającym przyłączenie tej samodzielnej wcześniej kopalni do JSW. Wójtowicz, przez wielu obserwatorów protestu określany jako charyzmatyczna osobowość, był jednym z trzech przywódców strajku. Wcześniej reprezentował załogę w radzie nadzorczej kopalni, podobnie jak Mirosław Dynak. Obaj zrezygnowali z członkostwa w radzie nadzorczej na początku protestu, by móc zaangażować się w mediacje w kopalni.
Po strajku JSW zwolniła 13 związkowców, uzasadniając to złamaniem przez nich podczas strajku przepisów i regulaminów. Zwolnieni pozwali ją wtedy o przywrócenie do pracy, wskazując m.in., że zwolnień nie zaakceptowały związki. W czerwcu ubiegłego roku spółka zdecydowała o wycofaniu wypowiedzeń wobec kilku innych osób, m.in. innego lidera protestu, Krzysztofa Łabądzia z "Sierpnia 80". Przywróceni do pracy zrezygnowali z procesów.