Sawicki: w koalicji musi być napięcie

Sawicki: w koalicji musi być napięcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wciąż słychać echa głośnego wywiadu Waldemara Pawlaka, w którym wicepremier skrytykował premiera Tuska. Media nieustannie spekulują o nadchodzącym rozłamie koalicji. Jednak Marek Sawicki zaprzecza takim pogłoskom, a winą za nie obarcza media. - Trzeba rozmawiać, a dyskusja poprzez media nie rozwiązuję problemów - mówi na antenie radia TOK FM. I dodaje: "Praktyka pokazuje, że w koalicji musi być napięcie".
Sawicki pytany o to, czy jest napięcie pomiędzy koalicjantami? – Z pewnością atmosfera przekazywana przez media jest o wiele bardziej napięta, niż ta która jest w rzeczywistości – zapewnia minister rolnictwa. I tłumaczy:" Widocznie tak już musi być. Praktyka od dwóch lat dowodzi tego, że w koalicji musi być napięcie". Zapewnił jednak, że w sprawach w których wewnątrz koalicji nie ma jednogłośnej zgody i kompromisu - „nie będzie rozwiązań siłowych". - Nie będziemy się wzajemnie przegłosowywać, ale  będziemy starali się o sporach rozmawiać i  szukać zbliżenia – zapewnił.

KRUS nie jest największym problemem

Dopytywany, czy w kwestii KRUS-U jest zbliżenie – odpowiedział, że „w tej sprawie porozumieliśmy się już na początku zawiązywania koalicji". - Mylny był tytuł jednej z wczorajszych gazet, że rząd przyspiesza i chce coś rozwiązać natychmiast. W ramach tego porozumienia – widoczne było to chociażby w expose premiera – częściowa zmiana KRUSU miała miejsce, była przeprowadzona w tym roku a Sejm przyjął stosowną nowelizację. W tej chwili w kancelarii pana premiera pracuje zespół na czele z panem Michałem Bonim, który ma wyjaśnić sytuacje.

Jak zapewnił - zmian w 2010 roku w systemie krusowskim nie będzie, ale „pracujemy nad poprawa tego systemu". Sawicki nie sprecyzował jakich konkretnie chciałby zmian w KRUSIE, ponieważ w jego opinii, „w chwili obecnej to nie jest największe zmartwienie ministra rolnictwa". Co zatem niepokoi ministra najbardziej? - W warunkach kryzysu sytuacja na podstawowych rynkach rolnych jest dramatyczna – to główne zmartwienie a przez działanie spekulacyjne ceny na rynkach były wywindowane wskutek czego kapitał inwestycyjny wycofał się i mamy najwyższe ceny w niektórych sektorach od kilku lat. Nie jest to dobra wiadomość dla nikogo z nas ani dla konsumentów ani dla rolników, ponieważ nie otrzymali oni wyższych cen z produkty i surowce – podkreślał. - Trzeba sobie zadać pytanie, czy ten wolny rynek, który miał być panaceum na wszystko funkcjonuje dobrze? – mówił Sawicki. Ponieważ, jak ocenił „to nie tylko problem Polski, minister podał przykład zachodniej europy Francji gdzie rolnictwo również nie radzi sobie z taka sytuacją, narzucania zbyt wysokich marż". 

Trzeba sprawdzić, gdzie są największe marże

Co zatem radzi minister rolnictwa?  – Trzeba najpierw zastanowić się gdzie rzeczywiście są te najwyższe marże i na jakich poziomach są narzucane, czy to jest pośredników przetwórców, czy handlu  i wtedy znacząc je ograniczać. Trzeba też wszystkich poinformować o tym gdzie jest pies pogrzebany – uważa  Sawicki. Minister opisał dokładnie problem, jaki dzisiaj panuje. – Pomiędzy pośrednikami:  rolnikiem a przetwórstwem jest nieuczciwa gra – tłumaczył. Jednak nie chciał powiedzieć, kto jest za to odpowiedzialny. - Ja na razie nikogo nie wskazuje palcem, ja opisuje problem, bo chcielibyśmy do tego podejść profesjonalnie a nie  na zasadzie nagonki jaka proponuje w niektórych mediach.


- Złożyłem wniosek do pana premiera o powołanie specjalnego zespołu do zbadania problemu, to odpowiedź na odezwę UE, która prosi wszystkie kraje członkowskie aby przyjrzeli się temu problemowi. Mam nadzieję, że ten zespół powstanie pod kierunkiem mojego resortu, a nie Michała Boniego – powiedział Sawicki, pomimo iż, jak dodał, uważa pana ministra Boniego za wybitnego specjalistę od polityki społecznej.

TOK FM, dar