Lekarz na 25 etatach

Lekarz na 25 etatach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polscy lekarze, aby dorobić podejmują pracę na kilku, albo nawet kilkunastu etatach. Rekordzistą jest lekarz z województwa łódzkiego, który był zatrudniony na… 25 etatach. Takie mnożenie etatów sprawia, że często ten sam lekarz, w tym samym czasie przyjmuje pacjentów w dwóch różnych miejscach – czytamy w „Gazecie Prawnej”
Według „Gazety" tylko 17 procent lekarzy pracuje wyłącznie w jednym miejscu. Pozostali mają kilku albo nawet kilkunastu pracodawców. Teoretycznie oznacza to, że w tygodniu muszą przepracować kilkaset godzin. Oczywiście jest to niemożliwe, więc pacjenci muszą cierpliwie czekać aż lekarz pokona dystans między szpitalami, w których przyjmuje w tych samych godzinach.

Szpitale nie mają wyboru

Dlaczego na taką sytuację zgadzają się pracodawcy? Okazuje się, że są po prostu stawiani w sytuacji bez wyjścia. Gdyby szpitale nie przymykały oczy na „wyczyny" lekarzy, naraziłyby się na utratę specjalistów, którzy w wielu dziedzinach medycyny są na wagę złota. Szpitale podejmują więc ryzyko tym większe, że w przypadku wykrycia tego procederu przez NFZ grożą im grzywny.

Prawo mówi - 72 godziny

Prawo nie przewiduje bowiem, by lekarz pracował w tygodniu więcej niż 72 godziny, przy czym podstawowy czas pracy lekarza zatrudnionego w szpitalu to 48 godzin – jeśli dana osoba chce pracować dłużej musi wyrazić na to pisemną zgodę. Lekarzom przysługuje też 11-godzinny odpoczynek, z którego jednak chętnie rezygnują zatrudniając się w kolejnych placówkach.

"Gazeta Prawna", arb