"Nie będzie Izraela nad Wisłą"

"Nie będzie Izraela nad Wisłą"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski i Bogdan Klich (fot. A. Jagielak /Wprost) 
17 września powinien uświadomić Polakom, że nasz kraj jest dla Stanów Zjednoczonych jedynie partnerem regionalnym. Partnerem strategicznym może być tylko cała Unia Europejska - powiedział w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. To właśnie 17 września prezydent Barack Obama ogłosił decyzję o rezygnacji z budowy w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
- 17 września jest datą graniczną pewnych złudzeń, pewnego zupełnie nierealistycznego projektu, który na części naszej sceny politycznej się zakorzenił, a mianowicie zrobienia z Polski Izraela nad Wisłą, to znaczy takiego bliskiego sojusznika Stanów Zjednoczonych, że niezależnie od tego jak złe stosunki ma ze swoimi sąsiadami, to zawsze może liczyć na wybawienie nas z każdej nieroztropności przez potężnego patrona zza Atlantyku - mówił Sikorski. - Mam nadzieję, że politycy, którzy wierzyli tak w ten projekt, wyciągną z tego lekcje - dodał.

Tylko UE

Zdaniem ministra, "dzisiaj powinniśmy postawić na integrację europejską i modernizacją kraju". Jak zaznaczył, Polska ma dwie strategie narodowe - piastowską czyli "zakotwiczenie się na zachodzie" i to zostało wykonane; i"jagiellońską", która może być realizowana tylko przez rozszerzanie Unii. - Jeżeli ktoś chce te strategie realizować, to powinien opowiadać się za bardziej zintegrowaną Europą, za europejskim ministrem spraw zagranicznych, a co za tym idzie za Traktatem z Lizbony - przekonywał.

Wywalczone Patrioty

Sikorski, nawiązując do budowy tarczy w Polsce, przypomniał, że Polska otrzymała dwa lata temu amerykańską ofertę i już wtedy "można było odpowiedzieć na nią, podpisując to, co nam strona amerykańska z góry przygotowała". Jego zdaniem, "nie byłoby to korzystne", dlatego rząd Jarosława Kaczyńskiego słusznie rozpoczął negocjacje, w wyniku których Polska wynegocjowała to, na czym nam zależy, czyli obecności w Polsce baterii rakiet Patriot. Sikorski podkreślił, że Stany Zjednoczone, rezygnując z budowy tarczy, potwierdziły, że w Polsce znajdzie się garnizon z Patriotami i wojsko amerykańskie. - Rezultat dla obronności Polski jest pozytywny, pod warunkiem że Amerykanie wykonają to, co obiecują - ocenił szef polskiej dyplomacji.

Polska nie mogła uratować tarczy

Sikorski przyznał, że Stany Zjednoczone "mają problem wiarygodności w Polsce i muszą go przezwyciężyć praktycznymi działaniami". - Mamy na to jednak ograniczony wpływ, przekonujemy, argumentujemy, ale Polska nie jest w stanie zmusić supermocarstwa do zrobienia czegoś, czego ono nie chce zrobić - dodał.

Jego zdaniem, naiwnością jest stwierdzenie, że gdyby Polska ratyfikowała umowę w sprawie tarczy antyrakietowej, to Amerykanie zmuszeni byliby do jej wypełnienia. Jak podkreślił szef MSZ, umowa ze strony amerykańskiej w ogóle nie była ratyfikowane - ratyfikacja przez Polskę jedynie zmieniłaby nasz porządek prawny, ale nie byłaby argumentem dla strony amerykańskiej. - Gdyby strona amerykańska potwierdziła chęć kontynuowania projektu, to w Polsce z ratyfikacją nie byłoby problemu - stwierdził szef resortu spraw zagranicznych.

TVN24, arb