Czuma: nie przesądzałem, że Drzewiecki i Chlebowski są niewinni

Czuma: nie przesądzałem, że Drzewiecki i Chlebowski są niewinni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma oświadczył, że wypowiadając się w mediach nie przesądzał o winie lub jej braku w przypadku Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego, a stwierdził jedynie, że w materiałach dostarczonych mu przez CBA 21 września "nie zauważył żadnych dowodów winy".
Minister Czuma wydał specjalne oświadczenie w związku ze swoją wypowiedzią z 1 października dla "Radia Zet". Czuma w rozmowie z Moniką Olejnik stwierdził wówczas, że "opowiadanie o utracie iluś tam milionów to jest majaczenie, nic takiego w ogóle nie ma. Dodał również, że nie widzi żadnych dowodów winy obu polityków. Taką opinię powtórzył również podczas konferencji prasowej. SLD i PiS oskarżyły go natychmiast, że jako przełożony prokuratorów takimi wypowiedziami wywiera na nich naciski.

"Zostałem źle zrozumiany"

W oświadczeniu Czuma podkreślił, że jego wypowiedzi zostały źle zrozumiane: "Sprawa tzw. afery hazardowej została skierowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Niezależni prokuratorzy będą dążyli do wyjaśnienia tej sprawy zgodnie ze swoją wiedzą i z gwarancją niezależności. Jestem jak najdalszy od ingerencji w ich pracę". Dodał, iż "jest przekonany, że o ewentualnej winie będzie mógł zadecydować niezawisły sąd, na podstawie rzetelnej pracy niezależnych prokuratorów".

Afera hazardowa

Według zeszłotygodniowych doniesień "Rzeczpospolitej" politycy PO Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski próbowali dokonać w nowelizacji tzw. ustawy hazardowej zmian korzystnych dla zajmującej się hazardem branży. Obaj, w porozumieniu z biznesmenami Ryszardem Sobiesiakiem i Janem Koskiem, mieli zabiegać o skreślenie zapisu o dopłatach wprowadzanych dla właścicieli kasyn i salonów gier. Na tej zmianie Skarb Państwa miał stracić nawet 469 milionów złotych. W związku z ujawnieniem sprawy przez "Rzeczpospolitą" Chlebowski stracił funkcję szefa klubu PO i stanowisko przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Z kolei Drzewiecki podał się do dymisji, która została przyjęta przez premiera.


PAP, arb