"Afera hazardowa była Polsce potrzebna"

"Afera hazardowa była Polsce potrzebna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska skorzysta na aferze hazardowej, bo teraz żaden polityk nie odważy się odebrać telefonu od Ryszarda Sobiesiaka - uważa nowy przewodniczący klubu PO Janusz Palikot. Jego zdaniem istotą afery jest jednak to, że były szef CBA Mariusz Kamiński w porozumieniu z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim zastawił pułapkę na Platformę, wykorzystując "słabość" niektórych jej polityków.

Palikot nie ma wątpliwości, że Kamiński z Kaczyńskim wykorzystali CBA do walki politycznej. - To prawdziwy skandal - podkreśla. Poseł PO nie wierzy zapewnieniom Kaczyńskiego, który twierdzi, że PiS nigdy nie inspirował żadnych działań CBA. - Nie wierzę mu, bo on buduje swój przekaz społeczny na szczuciu ludzi na siebie - uważa poseł.

Gdzie jest miliard złotych?

Nowy wiceprzewodniczący klubu PO uważa również, że komisja powinna wyjaśnić okoliczności w jakich Przemysław Gosiewski wraz "z koleżkami" zmienił nowelizację ustawy hazardowej przygotowaną przez ówczesną minister finansów Zytę Gilowską, czym naraził Skarb Państwa na stratę miliarda złotych podatku. - Skreślono 31 stron z projektu Gilowskiej i zamieniono na projekt jednostronicowy. Przypomnę, że rząd Leszka Millera wywrócił się z powodu dwóch słów "lub czasopisma" - podkreślał Palikot. Najważniejsze jednak jego zdaniem jest to, by komisja dowiodła, iż Kamiński w porozumieniu z prezesem PiS podłożył świnię Platformie.

"Nie będę nudny jak Gowin"

Palikot podkreślił, że w związku z wejściem do prezydium klubu Platformy ma zamiar nieco zmienić swój wizerunek i zaprzestać robienia niektórych rzeczy. Nie dotyczy to jednak ataków na Jarosława Kaczyńskiego - poseł nadal chce m.in. snuć spekulacje na temat orientacji seksualnej prezesa PiS. Podkreślił, że zakończy je dopiero wtedy, kiedy "znajdzie się żona Kaczyńskiego". Palikot obiecuje również, że wielbiciele jego barwnego języka nie poczują się zawiedzeni. – Nowoczesny język Palikota będziemy jednak stosowali. Nie zamienimy wszystkiego w nudę a la Gowin –obiecuje poseł. 

"Schetyna mi zaimponował"

Wiceprzewodniczący klubu PO twierdzi również, że jego niedawny rywal o wpływy w partii, Grzegorz Schetyna, zaimponował mu spokojem, z jakim przyjął decyzję premiera Donalda Tuska o przesunięciu z rządu do parlamentu. - Był przecież bardzo mocnym wicepremierem - zwraca uwagę Palikot. Ze względu na zachowanie Schetyny, Palikot zapowiada dobrą współpracę z nowym szefem klubu. - Trzeba się wznieść pomimo różnic i pchać statek Platformy dalej – podkreśla.

TVN24, arb