Kierzkowska kandydatem PSL na prezydenta?

Kierzkowska kandydatem PSL na prezydenta?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Pawlak, Jarosław Kalinowski lub Ewa Kierzkowska - te trzy osoby rozważane są w PSL jako potencjalni kandydaci w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. Możliwe, że ugrupowanie wystawi kobietę, bo liderzy partii nie chcą słyszeć o starcie.

"Na dzień dzisiejszy kandydat z PSL powinien być z trójki Pawlak, Kalinowski, Kierzkowska" - powiedział poseł stronnictwa Janusz Piechociński.

Szkopuł w tym, że Pawlak oświadczył, iż może kandydować, ale dopiero w wyborach w 2015 roku. Pytany w zeszłym tygodniu przez dziennikarzy, dlaczego nie chce ubiegać się o prezydenturę już w przyszłym roku, wicepremier powiedział, że rola prezydenta państwa jest w Polsce w znacznym stopniu ceremonialna. Na taką "raczej spokojniejszą perspektywę" mogę jeszcze poczekać - dodał.

Jednak zdaniem polityków PSL sprawa nie jest jeszcze definitywnie przesądzona. "W mojej ocenie Waldek jeszcze nie podjął decyzji, tylko jak zwykle ostrożnie sonduje teren. Jak będzie miał szanse na wynik między 6 a 12 proc. to wystartuje, a jak nie, to będzie kandydat alternatywny" - podkreślił Piechociński.

Europoseł Jarosław Kalinowski, który już dwukrotnie stawał w wyścigu o prezydenturę, nie zamierza próbować jeszcze raz. "W moim przypadku przysłowie do trzech razy sztuka nie sprawdzi się" - powiedział. Jak zaznaczył, na razie pewne jest tylko to, że Stronnictwo będzie miało kandydata. "Kierzkowska? Kto wie" - odpowiada, pytany co sądzi o jej ewentualnym starcie.

Ludowcy podkreślają, że zamierzają w tych wyborach kontynuować zdobywanie głosów mieszkańców nie tylko małych miejscowości, ale też miast. W taką strategię wpisywałby się właśnie start Kierzkowskiej. Poseł Eugeniusz Kłopotek tłumaczy, że wystawienie kobiety byłoby dobrą okazją, by zyskać głosy środowisk, które domagają się parytetów w Sejmie.

Stronnictwu - mimo że nie ma realnych szans na zwycięstwo - będzie zależało na dobrym wyniku w wyborach prezydenckich, bo będą się one odbywać praktycznie równolegle z wyborami samorządowymi, a dotkliwa porażka w jednych mogłaby się przełożyć na słaby wynik w drugich.

"PSL jest potęgą na szczeblu samorządowym - na 16 sejmików jest w 15 koalicjach rządzących. Jeśli nie podtrzymamy tego wyniku, to będzie to bardzo istotny ból, bo główne korzenie partii, czyli silne osadzenie w Polsce lokalnej, w samorządzie mogą zostać poważnie nadszarpnięte" - przewiduje Piechociński.

Polityk podkreśla jednak, że obecnie w partii toczy się dyskusja o scenariuszach politycznych, i o tym, z jakim programem Stronnictwo pójdzie do wyborów prezydenckich, natomiast wybór kandydata to ostatni etap.

Ludowcy nie chcą być kojarzeni ze sporem politycznym, jaki wywołuje m.in. sprawa tzw. afery hazardowej. Przewidują, że raport (lub raporty) jaki powstanie w wyniku prac komisji śledczej w tej sprawie, stanie się elementem walki przed wyborami prezydenckimi. Na ostatnim posiedzeniu klubu omawiana była sprawa, czy polityk PSL powinien objąć stanowisko szefa tej komisji. Waldemar Pawlak zdecydował, że ludowcy w komisji "nie będą główną osią sporu".

"I tak nie powstrzymamy bijatyki w PO-PiSie, wzmocnionej jeszcze przez SLD, dlatego kierowanie komisją, gdzie nie będzie politycznej woli wyjaśnienia prawdy, tylko będzie podsycanie politycznych wątków w kampanii prezydenckiej mogłoby się obrócić przeciw PSL, bo uczestniczy się w bijatyce nie mając wpływu na to jak ta komisja działa" - tłumaczy Piechociński.

Również Eugeniusz Kłopotek uważa, że Stronnictwo nie powinno wchodzić w konflikt między PO a PiS. "Jeśli będzie powołana komisja śledcza, to będziemy uczestniczyć w jej pracach, będziemy się starali też poprzez naszych przedstawicieli dociekać tej prawdy, ale pewno na końcu będą trzy różne prawdy" - przewiduje Kłopotek.

Poseł Leszek Deptuła dodaje, że rozważana była propozycja, by to były marszałek Sejmu Józef Zych (PSL) kierował pracami komisji śledczej. "Ale wsadzać palce między drzwi, gdzie po środku będzie marszałek Zych, po jednej stronie będzie PiS, a po drugiej PO, to naprawdę do niczego dobrego by nie doprowadziło" - powiedział.

pap, keb