Premier: nadchodzący szczyt będzie trudny

Premier: nadchodzący szczyt będzie trudny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk ocenił, że zbliżający się szczyt UE może być bardzo trudny, bo nie jest wykluczone, iż pojawi się na nim wstępna propozycja kształtu Komisji Europejskiej przedstawiona przez jej szefa Jose Manuela Barroso.

"Co do kształtu przyszłej KE, zostawmy to szefowi Komisji panu Barroso" - powiedział premier na wtorkowej konferencji prasowej. Zaznaczył, że otwarcie mówił szefowi KE, iż jednym z preferowanych przez niego kandydatów na komisarza będzie Janusz Lewandowski.

"Czy szef Komisji uszanuje kandydaturę Janusza Lewandowskiego? Sądzę, że tak, bo ma, i potwierdził to wielokrotnie w rozmowach ze mną, jak najlepszą ocenę kompetencji Janusza Lewandowskiego" - oświadczył Tusk.

Premier dodał, że inaczej niż niektórzy eksperci, nie formułuje tezy, iż kluczowa dla Polski w Komisji jest tylko teka "budżet" czy "rynek wewnętrzny". "Mam coś więcej niż nadzieję, że to będzie taka teka, która da możliwość pozytywnego dla Polski i Europy działania naszego przyszłego komisarza" - powiedział Tusk.

"Wszystko co mieści się w przestrzeni gospodarczo-finansowej (w KE) jest dla Polski bardzo interesujące" - ocenił szef rządu.

Dla Polski kluczowe sprawy klimatyczne

Premier Donald Tusk zapowiedział, że dla Polski na rozpoczynającym się w czwartek szczycie UE kluczowe będą sprawy klimatyczne. Podkreślił, że zależy mu "na pełnej harmonii" w tych kwestiach z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który także weźmie udział w spotkaniu przywódców państw i rządów UE w Brukseli.

Na szczycie przywódcy unijni mają rozmawiać o tym, jak pomóc krajom rozwijającym się w zmniejszaniu emisji dwutlenku węgla. Polska chce, aby pomoc finansowa zależała w większym stopniu od PKB poszczególnych krajów, a nie wysokości emisji dwutlenku węgla - ponieważ Polska ma duży udział w emisji CO2 w Unii.

"Polska ma tutaj przygotowane przez rząd twarde stanowisko" - zapewnił premier na konferencji prasowej. Jak dodał, "trochę kolędował" w Europie, rozmawiał z szefami rządów unijnych i jeszcze będzie przekonywał do polskiego punktu widzenia Grupę Wyszehradzką, państwa bałtyckie i nowe państwa członkowskie.

"Ten format posłużył nam już kilka razy dość skutecznie w obronie interesów tych trochę słabszych ekonomicznie państw w UE" - ocenił Tusk. Jak podkreślił, dla niego jest rzeczą kluczową, żeby na szczycie podjęto decyzje o wspólnym stanowisku UE na szczyt klimatyczny w Kopenhadze.

"Żeby nie było tak, że do Kopenhagi Unia Europejska pojedzie pełna romantycznych marzeń o ochronie klimatu i w końcu powstanie z tego mechanizm, że takie państwa jak Polska będą musiały płacić dużo więcej niż niektóre bogate państwa" - mówił premier.

Jak dodał, nie ukrywał w rozmowach z unijnymi partnerami, że w Brukseli będzie zdeterminowany w tej kwestii, jeśli będzie trzeba. Przypomniał, że zostało wywalczone to, iż decyzja w tej sprawie musi być jednomyślna. "Mam zamiar wykorzystać tamten sukces, aby Polska nie wyjechała z Brukseli z poczuciem krzywdy albo jakiekolwiek inne państwo" - zapowiedział Tusk.

Zaznaczył też, że bardzo by mu zależało na pełnej harmonii z prezydentem w tej sprawie. "Nie sądzę, żeby tutaj istniała jakaś różnica poglądów" - powiedział.

pap, keb