Cimoszewicz: nie kandyduje, bo nie grozi nam koalicja PO-PiS

Cimoszewicz: nie kandyduje, bo nie grozi nam koalicja PO-PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz po raz kolejny zadeklarował, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich, choć cieszy się, że popiera go tak wiele osób. Cimoszewicz tłumaczył, że do kandydowania w 2005 roku skłoniła go perspektywa powstania po wyborach parlamentarnych koalicji PO-PiS, która według niego była zagrożeniem dla Polski. - Dziś takie zagrożenie nie istnieje - stwierdził. Senator dodał, że nie będzie się także ubiegał o objęcie stanowiska w UE chociaż zastanawiał się nad tym.
Cimoszewicz na antenie TVN24 zachęcał lewicę, by spróbowała wypełnić lukę jaka istnieje na polskiej scenie politycznej między PO i PiS, dzięki czemu partia mogłaby się stać trzecią siłą w polskiej polityce. – PiS reprezentuje swoisty pogląd na państwo, PO za to ma poglądy bliższe większości Polaków, ale nie wykorzystuje swego poparcia do zajęcia się sprawami trudnymi – stwierdził senator. – I tu jest właśnie miejsce dla lewicy, która powinna z tej szansy na wypełnienie tej luki skorzystać - dodał. Poinformował również, że być może w najbliższym czasie spotka się z premierem Donaldem Tuskiem, który w czasie ich ostatniego spotkania "sprawiał wrażenie jakby chciał porozmawiać o sprawie Anny Jaruckiej". Zeznania Jaruckiej, która przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku stwierdziła, że ówczesny kandydat lewicy na prezydenta prosił ją o sfałszowanie jego oświadczenia majątkowego, sprawiły, że Cimoszewicz wycofał się z wyborów. Zdaniem senatora za całą sprawą stał polityk PO Konstanty Miodowicz.

TVN24, arb