Michnik w todze krakowskiej uczelni. Pikieta przed budynkiem

Michnik w todze krakowskiej uczelni. Pikieta przed budynkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Michnik odebrał doktorat honoris causa Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie "za niezłomne propagowanie wartości demokratycznych i humanistycznych w kulturze i polityce polskiej". To pierwszy doktorat h.c., jaki Michnik otrzymał od polskiej uczelni. Uroczystość pikietowało kilkunastu przeciwników tego wyróżnienia.
Rektor UP prof. Michał Śliwa, witając laureata na uroczystości, podkreślił, że Adam Michnik jako "historyk i twórca historii" jest "symbolem przemian", jakie dokonały się w Polsce i Polakach w ostatnich dziesięcioleciach.

Majcherek: Michnik krytykowany za wyrozumiałość wobec prześladowcy

Promotor doktoratu prof. Janusz A. Majcherek podkreślił w laudacji, że posiada on szczególną "umiejętność łączenia krytycznej postawy wobec własnego społeczeństwa z wyrozumiałością wobec niegdysiejszego wroga, prześladowcy". "A przecież to właśnie z tego czyniono mu kolejny zarzut, wypominając i pomstując, że nie szanuje najlepszych polskich tradycji, układa się zaś z funkcjonariuszami dawnego komunistycznego reżimu, okazując im nadmierną wyrozumiałość" - stwierdził Majcherek.

"Znana sentencja Adama Michnika brzmi: +Ja się wypowiadam za amnestią, a nie za amnezją+. Historię trzeba pamiętać, ale nie po to, żeby z niej czerpać motywację do bieżących walk politycznych, rozliczeń, prześladowań niegdysiejszych prześladowców. I ta rola i misja przynosi mu wiele przykrości (), ale za to samo go doceniają i szanują wszędzie na świecie" - podkreślił Majcherek.

Zaznaczył, że Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie jest pierwszą polską uczelnią, która uhonorowała doktoratem Adama Michnika. Wcześniej jednak uczyniły to zagraniczne uczelnie.

"Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju. To zatem, że pierwszy doktorat honorowy w Polsce otrzymuje dopiero teraz, gdy ma ich już tak wiele, i gdy tak wiele różnych tytułów i odznaczeń otrzymał, to może być dobry znak, że teraz także w kraju zaczną go doceniać" - podsumował Majcherek.

"Jestem człowiekiem permanentnej kontrowersji"

To samo powiedział Michnik, gdy wchodząc w todze do uniwersyteckiej auli, potknął się na stopniach: "To dobry znak".

"Nie jestem akademikiem. Jestem człowiekiem permanentnej kontrowersji" - mówił o sobie później, dziękując za przyznaną mu godność. Podkreślił jednak, że obok owej kontrowersyjności nie cechuje go przemoc, której wyzbył się wraz z młodzieńczymi marzeniami.

"Będąc nastolatkiem marzyłem o rewolucji, takiej jak ją opisywali moi starsi przyjaciele - Jacek Kuroń i Karol Modzelewski. Wtedy, konfrontując swoje marzenia z rzeczywistością, zrozumiałem, że nie można w Polsce, robić drugiej rewolucji, w tym kraju, który jeszcze po pierwszej nie doszedł do siebie" - powiedział Michnik do zebranych.

Bez rewolucji

"I pomyślałem sobie, że choć Polsce potrzebna jest wielka zmiana, musi to być zmiana bez przemocy. Cała filozofia moich przyjaciół i moja to była filozofia dążenia do wielkiej zmiany bez przemocy, filozofia działania bez nienawiści. Wiedzieliśmy, że przemoc rodzi przemoc, a nienawiść rodzi nienawiść. Wiedzieliśmy, że ci, którzy obalają Bastylię wszystkich czasów i ustrojów, nader często natychmiast zaczynają budować swoje własne Bastylie, gdzie zamykają swoich własnych oponentów" - tłumaczył Michnik.

Dodał, że jest wdzięczny za uhonorowanie go doktoratem Uniwersytetu Pedagogicznego, tym bardziej, że - jak wie - nie była to decyzja ani bezdyskusyjna, ani łatwa. "Te okrzyki na początku dzisiejszego spotkania przynoszą mi zaszczyt" - powiedział Michnik.

"Żądamy przyznania h.c Kiszczakowi"

Naczelny "Gazety Wyborczej" w ten sposób odniósł się do kontrowersji wokół uhonorowania go doktoratem krakowskiej uczelni. We wtorek kilkanaście niezadowolonych z tej decyzji osób, pikietowało przed budynkiem uczelni. Członkowie krakowskiego Klubu "Gazety Polskiej" przynieśli wypisane na kartonach i kartkach hasła: "Taki doktor z Michnika, jaka z UP wszechnica", "Zbigniew Herbert o Michniku: +Michnik jest manipulatorem. To człowiek złej woli, oszust intelektualny+", "Żądamy przyznania tytułu doktora honoris causa Cz. Kiszczakowi, człowiekowi honoru".

Jeden z pikietujących, były opozycjonista KPN Krzysztof Bzdyl przedostał się na salę zakłócając rozpoczęcie uroczystości okrzykami: "Ta decyzja jest haniebna!", "Hańba!". Po kilku minutach, na głośne żądanie zebranych, mężczyzna został wyprowadzony z sali.

"Mam świadomość tego, że to, co piszę, mówię i robię oraz że gazeta, którą redaguję, ma przyjaciół ale ma też wielu nieprzyjaciół" - powiedział Michnik dziennikarzom po uroczystości. "Było to, co powinno być - skoro został uhonorowany człowiek kontrowersyjny, to nie mogło się obyć bez kontrowersji, i chwała Bogu. Żyjemy w demokratycznej Polsce () O to walczyłem, żeby każdy mógł do mnie wykrzyczeć słowo +hańba+, jeżeli odczuwa taką potrzebę. Ja takiej potrzeby w naszej wolnej Polsce nie odczuwam" - dodał.

Trzech przeciwko Michnikowi

Pod koniec października troje wykładowców UP odcięło się od decyzji senatu uczelni o przyznaniu doktoratu Michnikowi. Prof. Ryszard Kantor, dr hab. Henryka Kramarz oraz dr hab. Józef Misiek wystosowali list otwarty, w którym wyrazili swój sprzeciw, napisali też, że decyzja ta była niezgodna z wolą większości.

Rzeczniczka UP Iwona Tomasik podkreśliła, że procedura przyznania doktoratu została przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wskazała też, że w liście otwartym zaprotestowały jedynie trzy osoby spośród ponad 1,3 tys. pracowników krakowskiej uczelni.

We wtorkowej uroczystości wzięli udział m.in. Józefa Hennelowa, ks. Adam Boniecki, Krystyna Zachwatowicz, Ryszard Krynicki i Jerzy Stuhr.

pap, em