"Wszystkich klubowiczów „GP”, czytelników „Gazety Polskiej”, całą tą „chuliganerię” zapraszamy na rozprawę z Adamem Michnikiem, która odbędzie się 25 listopada o godzinie 11. w sali 622 w sądzie przy alei Solidarności 127." - taki apel można przeczytać na portalu niezalezna.pl.
Rozprawa dotyczy artykułu "Gry i zabawy Ubekistanu". Michnik poczuł się urażony stwierdzeniem:
"Oczywiście można powiedzieć, że redaktor Michnik w niespodziewanym napadzie uczciwości postanowił zlikwidować w Polsce korupcję, którą poprzednio usprawiedliwiał, jeśli korzystali na niej komuniści". Michnik zażądał od "GP" przeprosin i 30 tysięcy złotych, które gazeta ma wpłacić na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Czytelników "GP" rozsierdziła jednak przede wszystkim treść zawarta w opinii mecenasa Piotra Rogowskiego - pełnomocnika Michnika. "Publiczność powinna być pilnowana przez policję. (...) Ten mały, krzykliwy tłumek ściągany na procesy ma na celu zastraszenie sędziów. Wnoszę o zapewnienie (...) ochrony (...), która poskromi chuliganerię". Teraz więc "chuliganeria" "skrzykuje" się ze zdwojoną siłą.
"Oczywiście można powiedzieć, że redaktor Michnik w niespodziewanym napadzie uczciwości postanowił zlikwidować w Polsce korupcję, którą poprzednio usprawiedliwiał, jeśli korzystali na niej komuniści". Michnik zażądał od "GP" przeprosin i 30 tysięcy złotych, które gazeta ma wpłacić na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Czytelników "GP" rozsierdziła jednak przede wszystkim treść zawarta w opinii mecenasa Piotra Rogowskiego - pełnomocnika Michnika. "Publiczność powinna być pilnowana przez policję. (...) Ten mały, krzykliwy tłumek ściągany na procesy ma na celu zastraszenie sędziów. Wnoszę o zapewnienie (...) ochrony (...), która poskromi chuliganerię". Teraz więc "chuliganeria" "skrzykuje" się ze zdwojoną siłą.
arb