Palikot uwolni Polaków od urzędników

Palikot uwolni Polaków od urzędników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. A. Jagielak /Wprost)
Komisja Przyjazne Państwo złożyła u marszałka Sejmu projekt zmian prawnych, zgodnie z którymi obywatele zamiast przedstawiać w różnych sprawach dodatkowe urzędowe zaświadczenia będą mogli składać własne oświadczenia. Tzw. autocertyfikacja ma wejść w życie w przyszłym roku - zapowiada szef komisji Janusz Palikot. Komisja chce w tym celu znowelizować m.in. kodeks postępowania administracyjnego.

Oświadczenie obywatela zastąpiłoby zaświadczenie urzędowe w ponad 20 sprawach, dotyczących m.in.: stanu cywilnego, uzyskiwanych dochodów, niezalegania z daninami publicznymi, numeru NIP, PESEL, REGON lub numeru identyfikacyjnego VAT, odbycia służby wojskowej, niekaralności, bycia rencistą, emerytem, studentem lub bezrobotnym. Oświadczenia mają być składane pod rygorem odpowiedzialności karnej. Palikot powiedział, że urzędy skarbowe w ubiegłym roku wystawiły ponad 5 milionów razy samo tylko zaświadczenie o niezaleganiu w podatkach. A to przecież tylko jedno z wielu zaświadczeń, jakie musimy przedstawić w urzędach. - W zasadzie można ze stuprocentową dokładnością powiedzieć, że w Polsce nie można być w jakimkolwiek urzędzie, żeby nie poproszono nas tam o pismo z innego urzędu - powiedział szef komisji Przyjazne Państwo. - Proponujemy naszym rodakom, żeby przestali być "pismonoszami", żeby przestali nosić dokumenty z różnych urzędów - mówił Palikot. Zamiast tego - dodał - będą mogli złożyć własne oświadczenie.

Koniec wędrówek od urzędu do urzędu

- Znika sytuacja, w której - jeśli przyjdę do urzędu bez jakiegoś dokumentu - muszę przyjść za dzień, dwa czy za tydzień, kiedy jakiś inny urząd wystawi mi ten dokument. To są dziesiątki milionów dokumentów w roku - podkreślił Palikot. Według propozycji komisji, urzędnicy będą mogli podjąć działania zmierzające do sprawdzenia, czy oświadczenie obywatela jest prawdziwe, ale ustawa nie nakłada na nich takiego obowiązku. - Od tego, żeby sprawdzić, czy obywatel kłamie, czy nie, jest prokuratura, Centralne Biuro Antykorupcyjne i inne tego typu instytucje. Jeśli mają wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia, to wszczynają postępowanie. Oczywiście od czasu do czasu urzędnik może mieć wątpliwości co do danej osoby, może podjąć działania zmierzające do sprawdzenia tego. Ale to nie wstrzymuje całej procedury - złożone oświadczenie powoduje, że proces się dzieje - powiedział Palikot.

"To jest nowy świat"

Projekt ustawy nie wyklucza możliwości zwrócenia się do urzędów o zaświadczenia, jeśli obywatel nie jest pewien określonych danych. - To jest zmiana, która odwraca relacje między obywatelem, a urzędami. Zamiast: "zaświadcz, potwierdź, niech będą pieczątki, stemple, niech ktoś udowodni, że mówisz prawdę", wystarczy: "ja mówię, że to jest prawda". To jest nowy świat - przekonywał Palikot.

PAP, arb