Prawdziwa walka stulecia: Pudzianowski kontra Najman

Prawdziwa walka stulecia: Pudzianowski kontra Najman

Dodano:   /  Zmieniono: 
Już dziś o godzinie 20 na warszawskim torwarze odbędzie się 12. Konfrontacja Sztuk Walki, której kulminacją będzie pojedynek strongmana Mariusza Pudzianowskiego i boksera Marcina Najmana. Obaj zmierzą się w tzw. MMA - czyli w walce, w której jedyną zasadą jest... brak zasad.
MMA w Polsce nie jest zbyt popularne, może dlatego, że boks to przy tym typie walki zabawa dla grzecznych chłopców. W MMA nie ma żadnych ograniczeń - można używać nóg, rąk, głowy i uderzać przeciwnika w dowolne części ciała. Na ringu często leje się krew, a nawet dochodzi do zgonów. Walka kończy się wtedy, gdy jeden z przeciwników podda się, lub nie jest już w stanie podnieść się z desek.

Przed walką Pudzianowskiego z Najmanem odbędzie się kilka innych walk - m.in. finał turnieju w kategorii do 85. kilogramów oraz pojedynki turniejowe w kat. do 105 kg. Wszystkich elektryzuje jednak starcie, zapowiadane jako "prawdziwa walka stulecia" w nawiązaniu do niedawnego pojedynku Andrzeja Gołoty z Tomaszem Adamkiem. Pudzianowskiego przedstawiać nikomu nie trzeba - to wielokrotny mistrz Świata i Europy w zawodach strongmanów, człowiek, który jest w stanie siłą własnych mięśni przesuwać samolot. Najman to z kolei bokser bez większych sukcesów, ale za to znany z udzielania się w świecie showbiznesu - był uczestnikiem m.in. programu Big Brother VIP, miał również romans z gwiazdką pop Sashą Strunin. Na ringu szło mu nieco gorzej - ale w przeciwieństwie do Pudzianowskiego w ogóle na nim stawał, dlatego zdaniem ekspertów nie jest bez szans.

Obaj dbają o podgrzewanie atmosfery przed walką: - Przenoszenie ziemniaków to nie jest sport - kpi z rywala Najman. Pudzianowski odpowiada: - Jeśli ja podnoszę ziemniaki, to podniosę Najmana jak worek i rzucę nim na podest. Będzie się działo!

arb