Prezydent chce informacji o cudzoziemcach

Prezydent chce informacji o cudzoziemcach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość ze 158 cudzoziemców, którzy we wtorek okupowali pociąg relacji Wrocław-Drezno, protestując m.in. przeciwko złym warunkom w ośrodkach dla uchodźców, trafiło do Dębaku pod Warszawą - tam w czwartek spotkają się z przedstawicielami Urzędu do spraw Cudzoziemców, podlegającego MSWiA. Tymczasem szef BBN Aleksander Szczygło - na polecenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego - zwrócił się do resortu o informacje w tej sprawie.

Także wyznaczony przez Kreml prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow poinformował w środę, że polecił rzecznikowi praw człowieka Czeczenii wyjaśnienie problemu czeczeńskich uchodźców w Polsce. "Jeśli ludziom nie stworzono ludzkich warunków, to nie dodaje to danemu krajowi i jego władzom splendoru" - powiedział.

158 Gruzinów i Czeczenów okupowało pociąg w Legnicy. Twierdzili, że chcą dojechać do Strasburga, bowiem zamierzają wziąć udział w marszu i protestować przeciwko opieszałości władz polskich i złym warunkom panującym w polskich ośrodkach pobytowych. Gdy odmówili opuszczenia pociągu, inni podróżni odjechali transportem zastępczym zorganizowanym przez kolej do Drezna, zaś Czeczeni i Gruzini dojechali do Zgorzelca - ostatniej stacji po polskiej stronie.

Ostatecznie po sześciu godzinach negocjacji - ok. godz. 19 - opuścili pociąg i podstawionymi autobusami przewieziono ich do placówek straży granicznej. Okazało się, że 33 z nich przebywa w Polsce nielegalnie, dlatego zostaną prawdopodobnie deportowani. W tej grupie są zarówno kobiety, mężczyźni jak i dzieci. "Wszyscy trafią do strzeżonego ośrodka w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie). Tam poczekają na decyzję sądu, który może zdecydować o ich deportowaniu" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej Anna Galon.

Rzeczniczka Urzędu do spraw Cudzoziemców Ewa Piechota powiedziała, że pozostali cudzoziemcy trafili do ośrodka dla uchodźców w Dębaku. "Są po bardzo trudnym i stresującym dniu oraz nocy. Chcemy, by dzisiaj wypoczęli, a jutro spotkają się z nimi przedstawiciele Urzędu" - zaznaczyła.

Dodała, że już na początku października grupa uchodźców przyjechała do Warszawy, by zaprotestować przeciwko złej sytuacji w ośrodkach. "Mówili, że jest źle. Ale nie potrafili konkretnie powiedzieć, o co chodzi. Wspólnie ustaliliśmy, że spiszą wszystkie swoje zastrzeżenia i przekażą Urzędowi. Do dzisiaj niczego jednak nie otrzymaliśmy" - powiedziała.

Tymczasem prokuratura odstąpiła od postawienia cudzoziemcom zarzutu usiłowania przekroczenia granicy ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu.

Prezydencki minister Paweł Wypych poinformował, że Lech Kaczyński chce pełnej informacji ze strony MSWiA ws. uchodźców przebywających w Polce. Na jego polecenie do szefa MSWiA Jerzego Millera zwrócił się szef BBN Aleksander Szczygło.

Wypych podkreślił, że prezydent był bardzo poruszony wtorkowymi relacjami mediów dotyczącymi próby wyjechania grupy Czeczenów i Gruzinów do Strasburga, by tam poskarżyć się na opieszałość polskich władz wobec cudzoziemców. To stawia Polskę w niezbyt dobrym świetle - ocenił prezydencki minister.

Jak zaznaczył, Lechowi Kaczyńskiemu zależy na kompletnej informacji przedstawionej mu przez szefa MSWiA na temat uchodźców mieszkających w Polsce, dokładnej liczby osób starających się o ten status, czasu oczekiwania na to oraz warunków, w których oni przebywają. Szczygło zwrócił się też do Millera o szczegółowe informacje dotyczące wtorkowego incydentu.

Prezydent Czeczeni krytykuje Polskę za uchodźców


PAP, mm