"Komorowski i kler ograniczają swobody obywatelskie posłów"

"Komorowski i kler ograniczają swobody obywatelskie posłów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dom poselski to dziś "internat dla trudnej młodzieży" - narzeka na swoim blogu europosłanka SLD Joanna Senyszyn. Jej zdaniem marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zaostrzył regulamin Domu Poselskiego ponieważ "pozazdrościł kolegom nadmiaru swobód obywatelskich". Nowy regulamin Domu Poselskiego nie pozwala m.in. na przyjmowanie w swoich pokojach osób innych niż najbliższa rodzina.
"Przez lata Dom Poselski był niczym hotel robotniczy. Swojski, z wystrojem w stylu wczesny Gierek. Przez cienkość ścian, krępujący, ale bez przesady. Posłowie robili, co chcieli, a na noc zapraszali, kogo chcieli. Jak w domu. I nikt się nie czepiał, pod warunkiem, że nie hałasowali" - wspomina z rozrzewnieniem Senyszyn.

To już jednak przeszłość. Obecnie Komorowski, "ten stateczny mąż żonie i ojciec dzieciom uznał, że pora przekształcić Dom Poselski w internat dla trudnej młodzieży. Zaostrzył regulamin na odpowiadający bardziej naturalnemu prawu niż doborowi. Wraz z równie bogobojnymi wicemarszałkami Sejmu, a może nawet i z błogosławieństwem miłościwie nam panującego kleru, nakazał posłom moralne prowadzenie.  Uznał, że posłowie nie mają prawa przyjmować na noc w swoich pokojach nikogo poza żonami i dziećmi" - pisze Senyszyn. Jej zdaniem jedynym jasnym punktem nowego regulaminu jest to, że... mógł być jeszcze bardziej restrykcyjny. "Jedynym ustępstwem na rzecz świeckiego państwa jest zgoda na żony cywilne, a nie tylko konkordatowe. Nie sprawdza się także, czy dzieci są ochrzczone"

Zdaniem Senyszyn nowej regulacji i tak nie da się wprowadzić w życie, a "zadość stało się tylko obłudzie. Dulszczyzna przeniosła się z głowy marszałka Komorowskiego do Domu Poselskiego. Via Uchwała nr 36 Prezydium Sejmu RP z Roku Pańskiego 2009" - kończy swój wpis Senyszyn.

arb