Schetyna: niech PiS nie przeszkadza

Schetyna: niech PiS nie przeszkadza

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST 
Niech PiS nie przeszkadza, to będzie największa pomoc, jakiej możemy się spodziewać - w taki sposób szef klubu Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna odniósł się do sobotniego wystąpienia prezesa PiS - najważniejszej partii opozycyjnej - Jarosława Kaczyńskiego.
Według Schetyny propozycje zgłaszane przez PiS doprowadziłyby do zrujnowania budżetu. Zdaniem innego polityka PO Janusza Palikota, nikt tak nie zmniejszył wpływów do budżetu, jak rządy PiS.

Schetyna, który przyjechał w sobotę do Katowic na krajowy zjazd Stowarzyszenia Młodzi Demokraci, zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że nie słyszał wygłoszonego w Poznaniu podczas kongresu PiS przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, ale - jak dodał - zna je "ze skrótu".

"Jarosława Kaczyńskiego coraz mniej ludzi chce słuchać w Polsce i wydaje mi się, że to widać i to brzmiało w tym, co mówił - brak przekonania, brak pewności siebie, brak pomysłu. Ale to jest taki stan, który obserwujemy już od miesięcy w PiS-ie" - ocenił Schetyna.

"Jeżeli byśmy zrealizowali choć część pomysłów PiS w leczeniu budżetu i walki z kryzysem, to byśmy naprawdę zadłużyli kraj i doprowadzili go do złego stanu" - uważa.

Jak podkreślił, Polska jest liderem w Europie w walce z kryzysem finansowym. "Jeżeli będzie chciał PiS pomóc, to chętnie tę pomoc przyjmiemy, ale tylko o jedno prosimy: nie szkodzić" - oświadczył Schetyna.

"My twardą ręką, ale staramy się pilnować wydatków, pilnować budżetu. Pilnujemy tego, żeby Polakom żyło się lepiej. Żeby renty i emerytury wzrastały, żeby pilnować wydatków w sferze budżetowej. To jest trudny czas, ale dajemy sobie radę" - powiedział.

Inny polityk PO, który przyjechał do Katowic, Janusz Palikot, uważa że "nikt tak nie pogorszył, nie zmniejszył wpływów do budżetu państwa" jak Jarosław Kaczyński i odpowiedzialna w jego rządzie za finanse Zyta Gilowska. Palikot też przyznał, że nie słuchał wystąpienia szefa PiS.

"Mówienie dzisiaj, po dwóch latach, że to my jesteśmy odpowiedzialni za to, że to oni zabrali część składki rentowej i część z tytułu podatku dochodowego do budżetu państwa - to jest ładnych kilka kilkanaście miliardów złotych - jest taką hipokryzją, że gdyby nie mówił tego J.Kaczyński, to bym się oburzył" - powiedział poseł.

Pytany, czy PiS obrał dobrą strategię wyborczą, w taki sposób atakując rząd i premiera, Palikot odpowiedział, że "cała Polska czeka na barbarzyńców z PiS-u i co oni dzisiaj zdecydują".

"Czekamy na to czy Jarosław Kaczyński zastąpi Lecha, a Lech Kaczyński Jarosława, bo innych zmian pewnie nie będzie" - ironizował.

PAP, mm