Migalski: prawybory w PO to podrabiana cepelia

Migalski: prawybory w PO to podrabiana cepelia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. Forum) 
Marek Migalski, eurodeputowany PiS uważa, że pomysł PO na prawybory był bardzo dobry, ponieważ skupił na sobie uwagę opinii publicznej, ale PO zorganizowała preselekcję... za wcześnie. "Polska to nie Ameryka, gdzie prawybory trwają dłuuuuugie miesiące i naprawdę angażują wyborców. W naszym kraju czas polityczny płynie o wiele szybciej, wyborcy nudzą się w przyśpieszonym tempie" - pisze na swoim blogu Migalski.
"Mam niejasne wrażenie, że jak za pół roku wybierać będziemy prezydenta, to ludzie mogą już być znudzeni i zmęczeni obrazem, grepsami i stylem Bronisława lub Radosława. Co za dużo, to niezdrowo, co za wcześnie, to nieskutecznie" - ocenia eurodeputowany ze Śląska. Jego zdaniem prawybory z sukcesu mogą zmienić się w klęskę ponieważ... nie są prawdziwymi prawyborami. "Jakby to były prawdziwe primaries, to może i by się to platformersom udało. Ale imitowaniem i podrabianiem prawdziwego wyrobu nie da się długo zaciekawiać. Te prawybory nie były na serio, więc i wyłoniony w nich zwycięzca nie będzie brany na serio. Ta podrabiana cepelia może znudzić szybciej, niż nam się wydaje. No bo jak długo można z zaciekawieniem obserwować pracę fałszywego górala, który w istocie jest ceprem, a jego oscypki to podróbki. W dodatku drogie i ze złego mleka robione. Na jesieni produkt może okazać się zjełczały" - ironizuje Migalski.

arb