PZPN pod lupą prokuratury

PZPN pod lupą prokuratury

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura bada szereg umów podpisywanych przez Polski Związek Piłki Nożnej - sprawdza, czy zarząd nie postąpił na szkodę organizacji przy zawieraniu kontraktów. Przesłuchani mają być wszyscy członkowie władz związku. - Wszyscy członkowie zarządu będą przesłuchani w charakterze świadków. Nikt nie jest oskrażony. Do prokuratury wpłynęło sześć doniesień w sprawie podpisanych przez PZPN umów - między innymi z firmami Sportfive i Nike, agencją ochrony, czy firmą przewozową - powiedziała rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska. Jak dodała, prokuratorzy wystąpili o przekazanie dokumentów i związek w pełni współpracuje z organami ścigania.

- Przesłuchani już byli Jacek Masiota oraz Marcin Animucki. Terminy kolejnych przesłuchań nie zostały jeszcze ustalone. Mamy nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i zakończy się pozytywnie, raz na zawsze - zaznaczyła. PZPN zawarło umowę na sprzedaż praw marketingowych i telewizyjnych z firmą Sportfive na 10 lat. Wartość kontraktu waha się, zależnie od źródeł, między 60 a 100 milionów euro. Kwota, która wpłynie na konto związku może być wyższa jeśli Sportfive uzyska dodatkowe przychody z tytułu tych praw. Nie wszyscy członkowie zarządu związku poparli ten kontrakt - dwóch było przeciw, a jeden się wstrzymał.

Umowa została zawarta przed rokiem. W kwietniu 2009 roku prezes konkurencyjnej wobec Sportfive firmy UFA Nikolaus von Doetinchem wyjawił, że jego spółka nie została dopuszczona do negocjacji, choć była gotowa przebić ofertę rywala na rynku praw medialnych. Może to być podstawą do badania tego kontraktu przez prokuraturę. Kilka miesięcy wcześniej PZPN wybrał amerykański koncern Nike na nowego sponsora technicznego. Również przy podpisaniu tej umowy odzywały się krytyczne głosy działaczy związku.

Centrala piłkarska wzbudziła także zaskoczenie, gdy kwestię przewozów drużyn grających pod egidą związku powierzyła Akademii Piłkarskiej Władysława Żmudy. Kontrowersje otaczały też kontrakt PZPN z agencją ochrony "Zubrzycki". Szef tej firmy oskarżony był o korupcję w Centralnym Ośrodku Sportu.

PAP, arb