Niesiołowski: nikt nie zabronił mi, ani Palikotowi brać udziału w kampanii

Niesiołowski: nikt nie zabronił mi, ani Palikotowi brać udziału w kampanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefan Niesiołowski przekonuje, że ani on, ani Janusz Palikot nie otrzymali od partii zakazu występowania w mediach. Wicemarszałek Sejmu, podobnie jak poseł z Lublina, znani są z ostrych ataków na polityków PiS. Palikot był również jednym z najbardziej brutalnych krytyków prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Cały czas jestem powściągliwy. Nie znam ani jednego przypadku, żeby coś powiedział czy uczynił - co by naruszało tę zasadę. Ma rację pan przewodniczący Schetyna apelując żeby się nie dać sprowokować. Myślę, że Platforma się nie daje sprowokować - komentował swoją aktywność w mediach Niesiołowski. Dodał, że w PO nikt nie otrzymał zakazu występowania w mediach. - W moim przypadku takie brednie niektórzy pisali np. pan Pietrzak, trochę wyblakła gwiazda polskich mediów. On napisał, że jestem w areszcie domowym. To kompletne brednie, codziennie byłem w mediach - denerwuje się Niesiołowski.

A dlaczego w mediach nie ma Palikota? Niesiołowski tłumaczy, że to samodzielna decyzja posła, który podjął taką decyzję ze względu na żałobę. Niesiołowski przekonuje też, że to wcale nie PO doprowadzi do ponownej brutalizacji języka polityki. Według niego ma to zrobić Jarosław Kaczyński. - To są zaczepki. To są bardzo szokujące wypowiedzi, jak ta na przykład, że przejmuje testament wszystkich ofiar katastrofy. Na jakiej podstawie pan Kaczyński przejmuje dziedzictwo czy zadanie, nie pamięta słowa wszystkich ofiar np. Arkadiusza Rybickiego? - pyta retorycznie wicemarszałek Sejmu.


TOK FM, arb