Decyzja o poparciu SLD we wtorek

Decyzja o poparciu SLD we wtorek

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot.: www.sld.org.pl 
We wtorek władze SLD mają podjąć decyzję w sprawie ewentualnego poparcia przed II turą wyborów któregoś z kandydatów. Z rozmów z politykami SLD wynika jednak, że partia raczej nie udzieli poparcia nikomu.

Na wtorek szef Sojuszu Grzegorz Napieralski zwołał naradę szefów rad wojewódzkich Sojuszu oraz zarząd partii. - Na jutrzejsze spotkanie zaprosiłem szefów rad wojewódzkich, zarząd krajowy SLD, sekretarzy rad wojewódzkich, a wcześniej mam także spotkanie z władzami partii politycznych, które udzieliły mi poparcia w kampanii - powiedział Napieralski w poniedziałek we Wrocławiu.

Co powie szef?

Szef Sojuszu w pierwszej turze wyborów otrzymał 13,68 proc. głosów. W ubiegłym tygodniu w sprawie ewentualnego poparcia z Napieralskim rozmawiał Komorowski. Lider Sojuszu ocenił, że spotkanie przebiegało w dobrej atmosferze, politycy wymienili się koncepcjami sprawowania prezydentury i wstępnie umówili się na kolejne spotkanie, do którego miałoby dojść w tym tygodniu. Chęć rozmowy z szefem SLD deklarował też w ostatni piątek Kaczyński.

Napieralski pytany, co doradzają mu wyborcy, z którymi spotyka się w kraju, odpowiedział, że głosy te są bardzo różne, ale przeważa w nich jedna opcja. - Ale jaka, to przedstawię najpierw swoim koleżankom i kolegom, a dopiero później ogłoszę to oficjalnie - zaznaczył szef Sojuszu.

Lider Sojuszu na Podkarpaciu i wiceprzewodniczący klubu Lewicy, Tomasz Kamiński podkreślał, że o prawdziwym obliczu polityków decydują ich czyny, a nie słowa. - Według mnie - i ja będę optował za takim stanowiskiem - i jeden, i drugi to jest prawica mniej bądź bardziej konserwatywna, ale prawica - mówił Kamiński.

Żaden kandydat nie przekonał

W jego opinii również niedzielna debata, którą uznał za nudną, niczego nie rozstrzygnęła. Pokazała jedynie - mówił - że Komorowski i Kaczyński to politycy lat 90-tych, którzy w ogóle się nie zmieniają; zmienia się świat wokół nas, a oni zatrzymali się w latach 90-tych. - Żaden mnie nie przekonał - zaznaczył.

Podobnego zdania jest szef SLD w woj. opolskim, poseł Tomasz Garbowski. Przekonywał, że zarówno Komorowski, jak i Kaczyński to kandydaci prawicowi i konserwatywni. Dlatego - jak mówił - "bliżej jest mu" do rozwiązania, aby zachęcić wyborców do wzięcia udziału w głosowaniu, ale decyzję, na kogo oddać głos, pozostawić ich sumieniu.

Przewodniczący Rady Wojewódzkiej Sojuszu na Dolnym Śląsku Leszek Aleksandrzak również uważa, że SLD powinien pozostać neutralny przed II turą wyborów. "Nie powinniśmy nikogo popierać. Wyborcy lewicy sami powinni podjąć decyzję" - powiedział PAP. W jego opinii, podczas niedzielnej debaty prezydenckiej żaden z kandydatów nie odpowiedział na najważniejsze dla lewicy pytania, m.in. o płacę minimalną, refundację metody zapłodnienia in vitro czy obowiązywanie Karty Praw Podstawowych.

Za mało gestów, Zieloni jeszcze myślą

Bliski współpracownik szefa Sojuszu, pragnący zachować anonimowość, ocenia że Komorowski nie wykonał zbyt wielu gestów w sprawach, na które SLD zwraca uwagę. Jak dodał, na samym początku zostało wykluczone poparcie dla kandydata PiS Jarosława Kaczyńskiego. Inny z bliskich Napieralskiemu polityków mówi wprost: "nie poprzemy nikogo". Napieralski będzie także rozmawiał z Zielonymi 2004 i Partią Kobiet, które poparły go przed I turą wyborów prezydenckich.

- Będziemy mówić o szansach na budowę alternatywy dla Polski konserwatywnej, jaką proponują panowie Kaczyński i Komorowski; Polski postępowej, europejskiej, Polski uwzględniającej równe szanse kobiet i mężczyzn - powiedział przewodniczący Zielonych 2004 Dariusz Szwed. Jak podkreślił, on także nie skłania się do poparcia żadnego z kandydatów w II turze wyborów prezydenckich, ale jego partia oficjalne stanowisko w tej sprawie zajmie we wtorek, przed spotkaniem z szefem SLD. Szefowa Partii Kobiet Iwona Piątek powiedziała z kolei, że o tym, jakie stanowisko przekaże we wtorek Napieralskiemu, zarząd partii zdecyduje w poniedziałek wieczorem.

PP  / PAP