Samolot Swiss Air relacji Warszawa - Zurych lądował awaryjnie na lotnisku Okęcie. Zawrócił po kilkunastu minutach lotu. Przyczyną było prawdopodobnie uderzenie ptaka w dziób samolotu.
- Jakieś 15 minut po starcie usłyszeliśmy ogłoszenie kapitana, że jest drobny problem techniczny i musimy wrócić do Warszawy. Nie było paniki, podeszliśmy do lądowania za drugim podejściem - mówi pasażer. Nie jest do końca pewne, czy chodziło o zderzenie w chmurach, ale z uszkodzeń maszyny wynika, że to bardzo prawdopodobne.
- Załoga podjęła manewr awaryjnego lądowania ze względu na podejrzenie, że samolot zderzył się z ptakiem - mówi rzeczniczka lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie, Kamila Wnuk. - Sytuacja nie miała wpływu na bezpieczeństwo pasażerów, nikomu nic się nie stało i zarówno pasażerowie, jak i obsługa opuścili samolot o własnych siłach - dodała. Podkreśliła też, że taka sytuacja zdarza się rzadko i jest to tzw. mały incydent lotniczy. Zajęła się nim Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
PP / TVN24