Nielegalne papierosy pójdą z dymem

Nielegalne papierosy pójdą z dymem

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot.: sxc.hu
Dwie nielegalne fabryki papierosów zlikwidowali funkcjonariusze CBŚ w Szczecinie i Łodzi. Podczas tych dwóch akcji zabezpieczono ok. 22 ton tytoniu i prawie milion sztuk podrobionych papierosów - poinformowała PAP policja.

Jak powiedział we wtorek PAP Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego KGP, w Szczecinie funkcjonariusze zatrzymali ośmiu mężczyzn. - Policjanci od jakiegoś czasu zajmowali się sprawą nielegalnego wytwarzania znacznych ilości papierosów. Wytypowali miejsce, w województwie zachodniopomorskim, gdzie mogła być fabryka. Ponieważ teren był rozległy i znajdowało się na nim wiele budynków oraz  magazynów, do działań zaangażowano ponad 60 funkcjonariuszy z CBŚ i Izby Celnej -  dodał Hajdas.

W jednym z magazynów znajdowała się linia produkcyjna: maszyny do  wyrobu papierosów, paczkowania oraz specjalny papier do tworzenia bibułek i  filtrów papierosowych. Na miejscu policjanci zabezpieczyli ponad 16 ton tytoniu, który - częściowo rozsypany - był suszony.

- Według naszych szacunków z takiej ilości tytoniu można wyprodukować ponad 20 milionów sztuk papierosów. Same maszyny do linii produkcyjnej warte są ponad 1,2 miliona złotych. Powstałe straty Skarbu Państwa z tytułu działalności tej grupy zostały wstępnie oszacowane na ok. 7  milionów zł - dodał Hajdas.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie. Na trop kolejnej nielegalnej fabryki papierosów wpadli funkcjonariusze z CBŚ w Łodzi. Ustalili, że fabryka zlokalizowana jest w  dawnych zakładach produkcyjnych na łódzkim osiedlu Teofilów.

"Gdy weszli do budynku, trwała produkcja papierosów. Wewnątrz znajdowało się 10 pracowników i  osoba pełniąca rolę +kadrowca+, przygotowanych było ok. 6 ton tytoniu. W fabryce znajdowały się także wyprodukowane już papierosy - podróbki wyrobów znanego koncernu" -  powiedział Hajdas.

Jak dodał, w tym przypadku pracownicy zatrudniani byli do  konkretnego cyklu produkcyjnego, który trwał kilkanaście dni w zależności od ilości przygotowanego tytoniu. Praca odbywała się w systemie dwuzmianowym. - W  czasie cyklu produkcyjnego nocowali w fabryce, a "kadrowiec" dostarczał im darmowe posiłki. Mimo że warunki pracy były ciężkie, mężczyźni godzili się na nie, zarabiali bowiem po kilkaset złotych za dniówkę - powiedział.

Policjanci szacują, że dziennie z tej linii technologicznej uzyskiwano 700 tysięcy sztuk papierosów, które następnie przemycano do Europy Zachodniej. "W czasie policyjnej akcji personel fabryki zabarykadował się w pomieszczeniach. Jeden z zatrzymywanych próbował uciec skacząc przez okno. Niestety złamał obie nogi" - dodał Hajdas.

W sumie w łódzkiej fabryce zatrzymano 12 osób - mężczyzn w wieku od 25 do 50 lat. Wśród nich jest 10 pracowników fabryki, łodzianin, który dobierał "załogę" i nadzorował ją oraz kierowca TIR-a. Śledztwo prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Łodzi.