"Prezydent nie był pijany? Tym gorzej dla niego"

"Prezydent nie był pijany? Tym gorzej dla niego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot nie zaprzestaje ataków na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po ujawnieniu dziś przez "Rzeczpospolitą" informacji, że sekcja zwłok nie wykazała alkoholu we krwi prezydenta, Palikot stwierdził uznał, że oznacza to... jeszcze większą odpowiedzialność Lecha Kaczyńskiego za katastrofę. - Jeżeli Lech Kaczyński wywierał presję na lądowanie, to wywierał ją w pełni świadomie, więc jego odpowiedzialność jest większa - mówi Palikot.
- Podczas lotu padały zadnia, które można zrozumieć jako wypowiedziane w intencji Lecha Kaczyńskiego. Jeśli w tej sytuacji prezydent nie był pod wpływem alkoholu, to on i jego otoczenie świadomie wywierało presję na lądowanie w warunkach, które groziły katastrofą - oskarża Palikot odwołując się do zapisów z czarnych skrzynek ujawnionych w maju przez Polskę.

Palikot deklaruje również, że chce włączyć się w prace zespołu sejmowego badającego katastrofę smoleńską i ma już nawet listę pytań, które chce zadać (z najważniejszymi z nich można się zapoznać tutaj). Palikot dodaje, że jeśli posłowie PiS nie będą chcieli z nim współpracować "będzie można sprawdzić kulturę tego środowiska". - I pokazać, że nie chodzi im o żadne wyjaśnienie tylko o to, żeby narzucić swój jednostronny punkt widzenia - mówi poseł z Lublina.

arb, TOK FM