Konflikt w pomorskiej PO. Sopot niezadowolony z poparcia Nowaka dla Karnowskiego

Konflikt w pomorskiej PO. Sopot niezadowolony z poparcia Nowaka dla Karnowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef pomorskiej PO Sławomir Nowak zadeklarował, że jego partia poprze w wyborach w Sopocie obecnego prezydenta miasta Jacka Karnowskiego. W związku z tym z kandydowania zrezygnował działacz PO Cezary Jakubowski, który nie wyklucza też wystąpienia z partii. "Cieszyć mnie będzie poparcie koleżanek i kolegów z PO, ale decydujący i najważniejszy głos należy do mieszkańców Sopotu" - napisał w specjalnym oświadczeniu Karnowski.
Nowak lider pomorskiej PO powiedział, że Karnowski jest "bardzo dobrym samorządowcem" i zasługuje na poparcie Platformy. - Z pełną odpowiedzialnością wierzymy w to, że jest człowiekiem czystym. Bierzemy dziś odpowiedzialność za Jacka Karnowskiego - mówił Nowak. Podkreślił, że część prokuratorskich zarzutów wobec Karnowskiego została umorzona, a sam prezydent uzyskał "mandat publicznego zaufania" w referendum.

- Jestem bardzo zaskoczony tą decyzją. Ogłaszając taką deklarację Sławomir Nowak złamał statut Platformy, ponieważ wybór kandydata na prezydenta należy do uprawnień miejscowego koła partii. A tak członkowie PO w Sopocie dostali już jasny sygnał, kto jest pupilkiem regionu, nie licząc się z opinią suwerennego koła - ocenił Jakubowski, członek PO w Sopocie i radny. Dodał, że w tej sytuacji wycofuje się z kandydowania na prezydenta Sopotu. - Nie mam ochoty kopać się z koniem. Nawet jeśli wygrałbym głosowanie w kole, to region może to zmienić. Słowa lidera PO są dla mnie jednoznaczne: "nie czas dziś dla ciebie Jakubowski" - wyjaśnił. Podkreślił, że poważnie zastanawia się też nad dalszym członkostwem w PO.

Zaskoczenia deklaracją Nowaka nie kryje też inny sopocki radny PO Jerzy Hall, brat Aleksandra Halla. - To jest kompletnie niezrozumiałe. Platformę stać na wystawienie własnego kandydata. W przypadku Karnowskiego jest przecież akt oskarżenia. Jeśli ktoś ma honor, to w ogóle nie powinien startować. Sam popierałem przed referendum Karnowskiego, uważając, że miał wtedy prawo do obrony, za co zostałem zawieszony w prawach członka partii. Wierzyłem też w słowa obecnego prezydenta, że nie będzie kandydował w kolejnej kadencji - powiedział Hall.

W czwartek z kandydowania o najwyższy urząd w Sopocie wycofał się inny radny PO w tym mieście Jarosław Kempa, który udzielił swojego poparcia byłemu wiceprezydentowi Sopotu Wojciechowi Fułkowi. Zapowiedział też, że jeśli PO poprze Karnowskiego, to on nie wystartuje z list tej partii w wyborach samorządowych. O wyborze swojego kandydata członkowie sopockiej PO mają zdecydować w poniedziałek.

W czerwcu tego roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do sądu przeciwko Karnowskiemu akt oskarżenia zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych m.in. żądanie łapówki w postaci dwóch mieszkań od miejscowego biznesmena Sławomira Julkego. W lipcu 2008 r. po nagłośnieniu tzw. afery sopockiej Karnowski zrzekł się członkostwa w PO, której był na Pomorzu jednym z założycieli. Kilku sopockich radnych, którzy poparli w tym czasie Karnowskiego zostało zawieszonych, a sam lider PO, premier Donald Tusk przeniósł się do gdańskiego koła partii.

PAP, arb