Sopocka Platforma poparła Jacka Karnowskiego

Sopocka Platforma poparła Jacka Karnowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Sopocka PO poparła w poniedziałek Jacka Karnowskiego jako kandydata partii na prezydenta Sopotu, głosami 66 swoich członków partii. 12 było przeciw. Bardzo mi miło - skomentował tę decyzję Karnowski, obecny prezydent Sopotu, któremu prokuratura postawiła kilka zarzutów korupcyjnych. - Jesteśmy z tego wyniku niezmiernie zadowoleni - powiedział szef sopockiego koła PO Michał Woźniak.
- Bardzo mi miło, mam nadzieję, że nadal będziemy mogli tak dobrze pracować dla Sopotu jak dotychczas i myśleć o wspólnych inwestycjach. Mam nadzieję, że te wszystkie koszmary, które mnie dotknęły i inne osoby w Sopocie, się skończą - komentował z kolei Karnowski. Zastrzegł, że na razie nie zamierza wstąpić ponownie do PO. - Na powrót do Platformy będzie moment, kiedy zostanę oczyszczony z zarzutów. Nie chcę teraz się chować pod czyjąkolwiek spódniczkę - zaznaczył.

W czerwcu tego roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do sądu przeciwko Karnowskiemu akt oskarżenia zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych, m.in. żądanie łapówki w postaci dwóch mieszkań od miejscowego biznesmena Sławomira Julkego. Sąd zwrócił jednak akt prokuraturze do uzupełnienia. Prokuratura Apelacyjna złożyła zażalenie na tę decyzję. Odwołanie rozpatrzy we wtorek Sąd Okręgowy w Gdańsku.

Wiceszef sopockiej PO poseł Paweł Orłowski zapytany przez dziennikarzy, czy działacze partii nie mogli poczekać decyzją w sprawie poparcia Karnowskiego jeden dzień, odparł: jest to "poza sferą naszego zainteresowania". - My po prostu musimy podejmować decyzje, do wyborów samorządowych zostało niedużo czasu. Trzeba być jednoznacznym i konsekwentnym - tego oczekują od nas mieszkańcy - podkreślił.

Nie wszyscy w PO są za poparciem Karnowskiego

Nie wszyscy działacze sopockiej PO podzielają jednak zdanie Orłowskiego. Członek PO Cezary Jakubowski, który po piątkowej zapowiedzi szefa pomorskiego PO Sławomira Nowaka w sprawia poparcia dla Karnowskiego, wycofał się z kandydowania w wyborach na prezydenta Sopotu, zapowiedział odejście z PO, jeśli sąd zdecyduje we wtorek, że proces Karnowskiego może się rozpocząć. - Nie mogę zaakceptować tego, że władze regionu popierają tak szybko, tak pochopnie, nie mając wiedzy, czy sprawa trafiła na wokandę - uzasadnił.

Rezygnacji z partii nie wyklucza też radny PO Jerzy Hall. - Jeśli Sławomir Nowak mówi "dajmy szansę Karnowskiemu", kiedy jego sytuacja jest dużo gorsza niż dwa lata temu, to jaki idzie sygnał? Taki, że pojawiła się kasta nietykalnych, którzy mogą wszystko, a partia-matka ich przytuli i pobłogosławi - ocenił.

Decyzję sopockiej PO skrytykował też inny działacz tej partii Jarosław Kempa, który kilka dni temu oficjalnie poparł kandydaturę b. wiceprezydenta Sopotu (do lipca 2010 r.) Wojciecha Fułka. "Myślałem jednak, że koło nie poprze Jacka Karnowskiego. To nie jest dobre wyjście, na pewno zwolenników Platformie nie przysporzy. Ja sam zamierzam być konstruktywną opozycją w partii" - oświadczył.

Jakubowski dodał, że w ostatnim czasie liczba członków PO w Sopocie zwiększyła się o 30 osób. Nie wykluczył, że mogli to być działacze, którzy zagłosowali na Karnowskiego. O możliwości "pompowaniu" koła w Sopocie mówił też Jerzy Hall. Zdaniem Jakubowskiego podczas posiedzenia działaczy sopockiej PO "ludzie niechętnie zabierali głos". - Głównie mówiły te osoby, które chciały pokazać, że w kole nie ma monolitu - jak to mówią media - że jest też miejsce na tych, którzy myślą inaczej - dodał.

pap, ps