Migalski: PiS przekalkulował w sprawie krzyża

Migalski: PiS przekalkulował w sprawie krzyża

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. FORUM)
- To, co dziś dzieje się przed Pałacem, niedzielny marsz zwolenników inkarnacji Jezusa na Króla Polski, świadczą o tym, że miałem rację, kiedy mówiłem przed dwoma miesiącami, że ten spór o krzyż, nolens volens, wepchnie PiS w objęcia najbardziej radykalnych odłamów polskiego katolicyzmu. Partia polityczna, która będzie się utożsamiać z tym elektoratem, nie odzyska nigdy władzy - ocenia w rozmowie z "Polską The Times" Marek Migalski.
Migalski nie chce oceniać zachowania samego Kaczyńskiego ponieważ, jak podkreśla, "w dalszym ciągu jest czynnym politykiem" i "pragnie zachować wobec Jarosława Kaczyńskiego lojalność". - Ludzie z PiS powiedzieli o mnie złe rzeczy, ale ja - i mam nadzieję, że to widać - wobec samego Jarosława Kaczyńskiego znajduję się w pozycji lojalnej. Jeśli rozdaję razy i kopniaki, to nie prezesowi - podkreśla Migalski. Eurodeputowany tłumaczy, że nielojalni są ci, którzy "mówią prezesowi to co chce".

Eurodeputowany jest zdania, że sprawa krzyża była korzystna dla PO, ale "ktoś przekalkulował twierdząc, że może się opłacić PiS". - Platforma od początku gra tym konfliktem, w pełni go kontroluje, przejmuje inicjatywę. A jeśli coś się dzieje, to jest to na korzyść PO i na niekorzyść PiS - ocenia politolog. Kto w PiS przekalkulował? Tego Migalski nie chce powiedzieć "ze względów lojalnościowych".

Oceniając rozpoczętą w Rzeszowie kampanię samorządową w wykonaniu PiS Migalski uważa, że partia zachowuje się tak, jakby "podjęła decyzję o kapitulacji". - Konwencja rzeszowska pokazuje, że władzę w partii przejęli ludzie, którzy są dobrzy w pałacowych rozgrywkach, w sztyletowaniu innych dworaków bądź poddawaniu im trucizny, ale nie mają pojęcia, co zrobić z tak uzyskaną władzą nad królestwem. Są politykami anachronicznymi - nie rozumieją, że żyjemy w czasach mediokracji - ubolewa Migalski.

zew, "Polska The Times"