Wałęsa wyjaśnił też, że już w 1970 roku w gdańskiej stoczni, w której pracował, zakładano podsłuchy, które miały służyć inwigilacji opozycyjnego środowiska. Zdaniem byłego prezydenta zarówno same podsłuchy, jak i tworzone na ich podstawie przez SB materiały nosiły kryptonim "Bolek". "Wystarczyło tylko zniszczyć dokumenty prawdziwe, a pozostawić i uzupełnić z innych sąsiednich teczek dopasowane do koncepcji pasującej do prowokacji i zemsty komunistycznej. Tak też zrobiono. Zawodowcy zrobili to dobrze, tak dobrze, że nawet częściowo uwierzyli w ich prawdziwość historycy, a wrogom i przeciwnikom w to graj" - irytuje się Wałęsa. "Tak to się toczy i jeszcze będzie toczyć, ale prawda kiedyś zwycięży" - podsumował były prezydent.
We wtorek w Warszawie zaprezentowano pierwszy tom przygotowywanej przez katowickie Stowarzyszenie Pokolenie i Oficynę Wydawniczą Volumen "Encyklopedii Solidarności". W tomie tym znalazł się m.in. biogram Lecha Wałęsy, w którym napisano, że przywódca Solidarności, w latach 1970-1976 był zarejestrowany w KW MO Gdańsk pod nr 12535 jako TW "Bolek". Autorzy dodali, że realna współpraca trwała prawdopodobnie do 1972 roku, a zachowane materiały dokumentujące ją nie są kompletne. Pod notką biograficzną byłego prezydenta nie zamieszczono nazwiska autora, została ona podpisana przez "redakcję". Autorzy "Encyklopedii Solidarności" wyjaśnili, że chcieli wszyscy solidarnie wziąć odpowiedzialność za treść tej notki.
PAP, arb