"Dramat Tu-154 rozegrał się w kabinie pilotów"

"Dramat Tu-154 rozegrał się w kabinie pilotów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kabina Tu-154M w trakcie tragicznego lotu do Smoleńska zamieniła się w sale konferencyjną - ocenił ostatnie minuty lotu były szef szkolenia Sił Powietrznych płk rez. Piotr Łukasiewicz. Jego zdaniem decydujące dla tragicznego finału lotu do Smoleńska były wydarzenia do jakich doszło w kokpicie.
- Krytycznym momentem lotu było to, co miało miejsce w samolocie, w kabinie pilotów - ocenia były szef szkolenia lotników. Dodaje, że nie można też lekceważyć niedociągnięć organizacyjnych, ale najważniejsze decyzje zapadały w kokpicie. Zdaniem Łukasiewicza piloci Tu-154M powinni przerwać lądowanie na wysokości 120 metrów. - Trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, co takiego zaszło, w jakich warunkach pracowała załoga, iż czterech niewątpliwie kompetentnych ludzi, odpowiednio wyszkolonych ludzi, posiadających uprawnienie do wykonywania lotów, do przewożenia najważniejszych osób w państwie podjęło decyzję wbrew przepisom - tłumaczy Łukasiewicz.

Łukasiewicz uważa, że kluczowym momentem lotu była chwila, gdy do pilotów dotarła informacja o pogarszających się warunkach pogodowych w Smoleńsku. - I w tym momencie zamiast skupić się na wykonywaniu swoich obowiązków, zamiast skupić się na analizie tego, co się dzieje - rozważyć wszystkie możliwe opcje i podjąć decyzje zgodnie z kompetencjami - nagle w tej kabinie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ta kabina zamienia się w salę konferencyjną - zauważa były szef szkolenia pilotów.

TVN24, arb