Piłsudski, Konopnicka, Banach - płoną znicze na polskich cmentarzach za granicą

Piłsudski, Konopnicka, Banach - płoną znicze na polskich cmentarzach za granicą

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. D. Danek/Nowiny24/FORUM)
Na całym świecie Polacy obchodzą Wszystkich Świętych. Kwiaty i znicze składane są również na grobach poległych i pomordowanych.
Pracownicy ambasady i konsulatów generalnych RP w Rosji, a także przedstawiciele rosyjskiej Polonii uczcili w poniedziałek, w dniu Wszystkich Świętych, pamięć Polaków pomordowanych w Rosji w latach stalinizmu. Złożono kwiaty i zapalono znicze m.in. na cmentarzach wojennych w Katyniu i Miednoje, gdzie spoczywają prochy polskich jeńców, zamordowanych w 1940 roku przez NKWD z rozkazu Józefa Stalina. Kwiaty i znicze zapłonęły też na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem, w której 10 kwietnia zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i towarzyszące im osobistości.

Już w niedzielę przedstawiciele Ambasady RP i Instytutu Polskiego w Moskwie złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze na symbolicznych grobach ostatniego dowódcy Armii Krajowej, generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" oraz zastępcy delegata rządu RP na Kraj Stanisława Jasiukowicza "Opolskiego" na Cmentarzu Dońskim w Moskwie. Na tej starej nekropolii w centrum Moskwy pochowanych jest ok. 8-10 tys. ofiar stalinowskiego terroru. Są tam również symboliczne groby Okulickiego i Jasiukowicza. W czerwcu 1945 roku sądzono ich w Moskwie w tzw. procesie szesnastu, pokazowej rozprawie nad politycznymi przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego, podstępnie zwabionymi i uprowadzonymi do ZSRR. Okulicki został bezprawnie skazany na 10 lat łagru, a Jasiukowicz - na pięć lat. Obu zamordowano w więzieniu na moskiewskich Butyrkach.

Kwiaty w niedzielę złożono także na dawnym poligonie NKWD w Butowie pod Moskwą, który był głównym miejscem kaźni ofiar wielkich stalinowskich czystek z lat 1937-38. Od sierpnia 1937 roku do października 1938 roku rozstrzelano tam 20 760 ludzi, w tym około 1000 Polaków.

Msza na Monte Cassino

We mszy na polskim cmentarzu wojennym na Monte Cassino, koncelebrowanej przez sześciu polskich księży, uczestniczyło około 800 przedstawicieli Polonii. Biało-czerwony wieniec złożyła delegacja ambasady RP we Włoszech. Na Monte Cassino znajdują się groby 1070 polskich żołnierzy. Od dłuższego czasu na największej polskiej nekropolii wojennej we Włoszech trwają prace konserwacyjne. W wyniku pierwszej przeprowadzonej już części gruntownego remontu stan i wygląd cmentarza znacznie się poprawił; usunięto największe zniszczenia, wyczyszczone zostały płyty nagrobne. Msza odprawiona została w poniedziałek po południu także w polskiej części cmentarza Prima Porta w Wiecznym Mieście. W Dzień Zaduszny msze zostaną odprawione na trzech pozostałych polskich cmentarzach wojennych we Włoszech - w Bolonii, Casamassima i Loreto.

Znicze u Konopnickiej i Banacha

Około 70 tysięcy zniczy zapłonęło w poniedziałek na cmentarzach Lwowa w ramach organizowanej tu corocznie w Dniu Wszystkich Świętych akcji "Światełko Pamięci" - poinformował Grzegorz Opaliński, konsul generalny RP w tym mieście. - Zbierane w Polsce znicze rozdawało 200 wolontariuszy. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy pomagają nam w tej akcji - podkreślił konsul.

1 listopada we Lwowie dopisała pogoda, w związku z czym aleje nekropolii zapełniały tłumy ludzi. - Wielu ludzi uczestniczyło w nabożeństwie ekumenicznym, odprawionym przez arcybiskupa Kościoła rzymskokatolickiego Mieczysława Mokrzyckiego i biskupa Kościoła greckokatolickiego Benedykta Aleksijczuka - powiedział Opaliński. Najwięcej zniczy zapłonęło w poniedziałek na założonym w 1786 r. Cmentarzu Łyczakowskim. Jest on jednym z najstarszych istniejących do dziś cmentarzy w Europie. Spoczywa tu wielu znanych Polaków i Ukraińców. Prócz Marii Konopnickiej i Gabrieli Zapolskiej, na cmentarzu pochowany jest m.in. matematyk Stefan Banach i malarz Artur Grottger. Wśród grobów zasłużonych Ukraińców znajduje się mogiła pisarza Iwana Franki, śpiewaczki operowej Salomei Kruszelnickiej i kompozytora Stanisława Ludkewycza.

Znicze płonęły także w Dniu Wszystkich Świętych na polskich mogiłach w Żytomierzu, Charkowie, Kijowie, oraz w podkijowskiej Bykowni - poinformował Dariusz Gruszczyński z ambasady RP w stolicy Ukrainy. W Bykowni znajdują się m.in. zbiorowe groby ze szczątkami Polaków zamordowanych przez NKWD z lat 1937-1938, a także późniejszych; spoczywają tam polscy obywatele zamordowani na podstawie decyzji Biura Politycznego Komitetu Centralnego WKP(b) z 5 marca 1940 r. Tej samej, na mocy której NKWD dokonało mordu na oficerach Wojska Polskiego i polskich policjantach, których szczątki spoczywają w Katyniu, Miednoje i Charkowie. Wśród zamordowanych są m.in. wysocy rangą oficerowie i podoficerowie Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, policjanci, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, osoby cywilne. Informacje o masowych grobach w Bykowni ujrzały światło dzienne pod koniec lat 1980. Ofiary represji komunistycznych, tzw. wrogowie władzy radzieckiej, którzy zginęli przeważnie od strzału w głowę, pochowani są tam na obszarze ok. 5 hektarów. Badania przeprowadzone w latach 2000-2004 wykazały, że jest to największe na Ukrainie miejsce pochówku ofiar komunizmu. Liczbę pochowanych tam ludzi szacuje się na 100-120 tys.

Światełko u Piłsudskiego

Ponad 3 tys. zniczy zapalili w poniedziałek harcerze i młodzież szkolna na jednym z najstarszych polskich cmentarzy liczącym ponad 250 lat - na wileńskiej Rossie. Znicze ofiarowali litewscy Polacy w ramach tegorocznej akcji "Światełko dla Rossy". Znicze zapłonęły na grobach spoczywających tu znanych i zasłużonych Polaków: profesorów Uniwersytetu Stefana Batorego, polskich żołnierzy, artystów, poetów, ale też na grobach zapomnianych, rozsianych w dolinach cmentarza, często bardzo zniszczonych. Akcja "Światełko dla Rossy" w tym roku odbyła się po raz drugi. Jej inicjatorem jest Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą. - Ponad 90 proc. grobów na tym cmentarzu nie ma stałej opieki osób bliskich. Ta akcja jest wyrazem naszej pamięci o Polakach, którzy mieszkali tu przez wieki, tworzyli historię Wilna, Wileńszczyzny, Polski i Litwy - powiedziała prezes Komitetu Alicja Klimaszewska.

Dzisiejsza Rossa to grób z sercem marszałka Józefa Piłsudskiego oraz szczątki jego matki, groby jego brata, siostry i pierwszej żony Marii. Na Rossie pochowani są profesorowie Uniwersytetu Stefana Batorego, m.in. historyk Joachim Lelewel - nauczyciel Adama Mickiewicza, a także ojciec i ojczym Juliusza Słowackiego - Euzebiusz Słowacki i August Becu. Są tam też groby poety Władysława Syrokomli, archeologa i pisarza Eustachego Tyszkiewicza, rzeźbiarza i architekta Antoniego Wiwulskiego, malarzy Franciszka Gucewicza i Franciszka Smuglewicza, a także dwojga dzieci Stanisława Moniuszki i wielu innych znany i zasłużonych osób. Dzisiejsza Rossa to też porośnięte i zapadnięte wiekowe nagrobki z polskimi epitafiami osób, o których praktycznie nic nie wiemy i nieliczne świeże, zadbane mogiły z litewskimi napisami.

Jan, Cecylia i powstańcy

Na Białorusi polskie miejsca pamięci odwiedzane są od kilku dni przez przedstawicieli Polonii i dyplomatów, którzy stawiają znicze na polskich grobach rozsianych po całym kraju. - Odwiedzamy siedem tras na terenie mińskiego okręgu konsularnego. W większości wypadków są to kwatery żołnierzy poległych w 1920 roku, również policjantów; są to też miejsca rozstrzelań studentów polskich, Polaków - ofiar hitleryzmu - powiedział kierownik wydziału konsularnego ambasady RP w Mińsku Marek Martinek. - W każdym z tych miejsc zapalamy znicze, w szczególnych miejscach składamy kwiaty. W większości miejscowości będzie oczekiwać miejscowa Polonia, również polscy księża, którzy pracują na Białorusi i którzy opiekują się tymi cmentarzami - dodaje konsul Martinek.

Dyplomaci z konsulatu w Mińsku odwiedzają w tym roku 29 cmentarzy. Na wielu z nich spoczywają żołnierze wojny 1920 roku, ale są to też "takie miejsca, jak Kureniec, gdzie znajduje się mogiła 18 powstańców z 1863 roku, a także Iwieniec i Naliboki, gdzie pochowani są żołnierze AK z Akcji Burza" - dodaje konsul Martinek. Co roku odwiedzane są Widze, gdzie znajduje się mogiła Tomasza Wawrzeckiego, ostatniego naczelnika powstania kościuszkowskiego. W tym roku dyplomaci udają się również do Dzisny, gdzie otrzymali zgłoszenie o nowym, nieznanym dotąd miejscu pochówku polskich żołnierzy z 1920 roku.

W Mińsku przedstawiciele ambasady uczestniczyli w poniedziałek rano w uroczystościach na Cmentarzu Kalwaryjskim, najstarszej mińskiej nekropolii, założonej w 1745 roku. Tutaj po południu odbyła się procesja i msza, którą odprawił biskup pomocniczy diecezji mińsko-mohylewskiej Antoni Dziamianka. Na Cmentarzu Kalwaryjskim spoczywa wielu przedstawicieli znanych rodów szlacheckich, m.in.: Wojniłowiczów, Ejgirdów, Czeczottów. Z tego powodu nekropolię nazywano "cmentarzem szlachty polskiej". Mińscy Polacy co roku na Wszystkich Świętych sprzątają na tym cmentarzu groby wokół głównej alei i przy kościele, zapalają znicze na grobach zapomnianych, odmawiają modlitwę.

Na Grodzieńszczyźnie, gdzie polskich grobów jest najwięcej, już w piątek zapłonęły znicze na grobie powstańców styczniowych w Miniewiczach oraz grobie Jana i Cecylii - bohaterów "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej - powiedział szef nieuznawanej przez władze białoruskie Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut.

U Chopina tłumy

W Dniu Wszystkich Świętych francuska Polonia odwiedza groby znanych Polaków na cmentarzach w Paryżu i okolicach. Na liczne groby wybitnych polskich emigrantów natrafić można na kilku cmentarzach w stolicy Francji i jej okolicach. W tym roku z okazji święta 1 listopada przedstawiciele konsulatu RP w Paryżu złożyli kwiaty na polskich mogiłach na paryskich nekropoliach: Pere Lachaise, Montmartre i Montmorency. Na cmentarzu w podparyskim Le Mesnil-le-Roi, w sąsiedztwie Maison-Laffitte hołd oddano także założycielom paryskiej "Kultury": Jerzemu Giedroyciowi, Józefowi Czapskiemu oraz Zofii i Zygmuntowi Hertzom. Jak powiedział szef wydziału konsularnego ambasady RP w Paryżu Mikołaj Kwiatkowski, w tym roku po raz pierwszy polskie władze z okazji 1 listopada składają kwiaty w Lailly-en-Val koło Orleanu. W ubiegłym roku postawiono tam dwa polskie pomniki, ufundowane przez Radę Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Pierwszy z pomników upamiętnia pięciu polskich lotników z dywizjonu 300 RAF, których samolot, lecąc na Niemcy, rozbił się w Lailly-en-Val w lipcu 1944 r. Drugi monument dedykowany jest polskim emigrantom politycznym, którzy po drugiej wojnie światowej mieszkali w miejscowym domu spokojnej starości.

Miejscowa Polonia i turyści z całego świata gromadzą się tłumnie przez cały rok przy grobie Fryderyka Chopina na największym paryskim cmentarzu Pere-Lachaise. Nagrobek składa się z cokołu z marmurową figurą płaczącej muzy Euterpe pochylonej nad złamaną lirą. Na przedniej ścianie cokołu znajduje się medalion z podobizną Chopina. Autorem nagrobka jest Auguste Clesinger, zięć wielkiej miłości kompozytora - George Sand.

Na położonym w północnej części Paryża cmentarzu Montmartre miejscowa Polonia i turyści gromadzą się najczęściej przy miejscu pochówku Juliusza Słowackiego. Grób jest pusty, gdyż szczątki poety w roku 1927 przeniesiono na Wawel. Polską nekropolią nazywany jest cmentarz w Montmorency na północ od Paryża. Pochowano tam od XIX wieku setki Polaków, w tym Adama Mickiewicza i Cypriana Kamila Norwida (prochy obu poetów przeniesiono potem na Wawel), pisarza Juliana Ursyna Niemcewicza, generała Karola Kniaziewicza, malarzy Olgę Boznańską i Tadeusza Makowskiego. Znajdują się tam także tablice upamiętniające udział polskich żołnierzy w walkach II wojny światowej oraz ofiary stanu wojennego.

Miejsca pochówku znanych Polaków są rozsiane po różnych obiektach turystycznych w stolicy Francji. W słynnym paryskim Panteonie spoczywa dziś polska noblistka Maria Curie-Skłodowska u boku męża Piotra. Decyzją francuskich władz szczątki obojga wybitnych uczonych przeniesiono tam w 1995 roku z rodzinnego grobowca w podparyskim Sceaux. Do słabiej znanych pamiątek po Polakach w Paryżu należy grobowiec króla Jana Kazimierza, który po abdykacji z polskiego tronu wyjechał do Francji i został honorowym opatem kościoła Saint-Germain-des-Pres. Zmarł w 1672 roku - w cztery lata po abdykacji. Ostatecznie król spoczął na Wawelu, ale w Paryżu pozostała urna z jego sercem. Do dziś można w kościele podziwiać imponujący nagrobek polskiego władcy.

Szwecja nieco później

W Szwecji dzień Wszystkich Świętych w tym roku będzie obchodzony 6 listopada, jednak część Polonii już wcześniej odwiedza groby rodaków. Polskie mogiły można odnaleźć nawet na dalekiej północy lub wyspie Gotlandia. Oficjalne uroczystości rozpoczęły się już w sobotę na katolickim cmentarzu Haga Norra w podsztokholmskiej gminie Solna, gdzie pochowani są ministrowie rządu II RP, dyplomaci, żołnierze, a także więźniowie hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Na polskich grobach przedstawiciele ambasady RP w Sztokholmie, organizacji polonijnych oraz duchowni Polskiej Misji Katolickiej złożyli kwiaty oraz zapalili znicze. Pomniki udekorowano biało-czerwonymi flagami.

W sobotę 6 listopada, kiedy w Szwecji przypada w tym roku dzień Wszystkich Świętych, podobne uroczystości odbędą się na cmentarzu w Norrkoeping, gdzie znajduje się 13 grobów Polaków-więźniów obozów koncentracyjnych, przywiezionych do Szwecji w ramach akcji Czerwonego Krzyża. Polonijne stowarzyszenia lub po prostu mieszkający w Szwecji Polacy odwiedzą groby rodaków m.in. na północy kraju w Oestersund oraz Umea. W miejscowości Arjeplog, położonej nieopodal koła podbiegunowego, znajduje się grób dwóch polskich żołnierzy, którzy nie przeżyli wyczerpującej ucieczki z hitlerowskiego obozu w Norwegii. Nieco później, 11 listopada, wieniec zostanie złożony na cmentarzu w Laerbro na Gotlandii. Tam także spoczywają przybyli na wyspę na leczenie polscy więźniowie obozów.

zew, PAP