Migalski: Ziobro jest gotów przegrywać, byle partia należała do niego

Migalski: Ziobro jest gotów przegrywać, byle partia należała do niego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. FORUM)
Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak zostały wyrzucone z partii, bo władze PiS wiedzą, że wybory samorządowe zostaną przegrane i musiały znaleźć kogoś, na kogo będzie można zrzucić odpowiedzialność za kolejną porażkę - przekonuje na swoim blogu eurodeputowany Marek Migalski. Zdaniem Migalskiego partią niepodzielnie kieruje dziś Zbigniew Ziobro, który czyni z niej "sposób na dostatnie życie".
Migalski zauważa, że władze PiS skorzystały z pretekstu jakim było udzielenie przez Joannę Kluzik-Rostkowską wywiadu dla "Wprost", w którym posłanka zapowiedziała, że w przyszłości jest gotowa stanąć do walki o władzę w partii i rzucić wyzwanie Zbigniewowi Ziobro. Prawdziwym celem usunięcia posłanek jest jednak wytłumaczenie piątej z kolei porażki wyborczej. "To przemyślana strategıa wytlumaczenıa sıę przed wyborcamı, do których nıe docıera, że Kaczyński w całym swoım życiu wygrał tylko jedne wybory" - przekonuje Migalski.

Zdaniem eurodeputowanego pełną władzę w PiS sprawuje obecnie Ziobro. "Formalnie za kierownicą siedzi Kaczyński, ale o tym gdzie jedzie samochód i kogo rozjeżdża na pasach decyduje Ziobro" - obrazowo opisuje Migalski. Dalej eurodeputowany tłumaczy, że Ziobro w sojuszu z tzw. zakonem PC przejął władze w partii, ponieważ przestraszył się, że w "zwycięskim PiS otwierającym się na nowych wyborców jego rola będzie się zmniejszać". Eurodeputowany przekonuje, że Ziobro i tzw. zakon PC wolą być "właścicielami partii, która ma 25 procent poparcia, niż zwykłymi politykami w partii uzyskującej 50 procent". "Nie chodzi im o zdobywanie władzy i przeprowadzanie reform, a jedynie o własne dobro. Ich ambicje nie wykraczają poza troskę o własny los" - tłumaczy Migalski. I dodaje, że partia z 25-procentowym poparciem zapewnia "dostatnie życie". "Chodzi o trwanie na poziomie reprezentacji w parlamencie" - wyjaśnia polityk.

Migalski przekonuje, że plan Ziobry jest realny. "Przy zachowaniu obecnego kursu partia może funkcjonować przez lata, jako ważny podmiot polskiego życia politycznego" - pisze eurodeputowany i dodaje, że wierni wyborcy nie wymagają od PiS zwycięstw, bo "wystarcza im posiadanie racji moralnej". W takim wypadku jednak, konkluduje eurodeputowany, PiS nie pełni roli opozycji. "Tylko dzięki PiS-owi rząd PO może bezkarnie trwać. Jarosław Kaczyński jest najlepszym sojusznikiem Donalda Tuska. Ich kartel może trwać przez długie lata" - diagnozuje eurodeputowany. "Rząd jest  bezkarny ı może śmiać sıę Kaczyńskiemu w twarz" - dodaje. I zauważa, że w ten sposób obie partie niszczą demokrację w Polsce.

arb