Migalski: czy premier ma odwagę Lenina?

Migalski: czy premier ma odwagę Lenina?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Polska prezydencja w UE ma kosztować nasze państwo około 430 mln złotych. To dużo, jeśli jej efektem miałoby być tylko kilka ładnych fotografii Donalda Tuska w towarzystwie europejskich głów państw" - zauważa z przekąsem na swoim blogu eurodeputowany PJN Marek Migalski. Migalski ma w związku z tym propozycję dla rządu: niech w czasie polskiej prezydencji w UE dojdzie do podpisania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a Unią.
"Wyszliśmy z pomysłem, by w grudniu 2011 roku, dokładnie w 20 lat po rozpadzie ZSRR i podpisaniu przez RP układu stowarzyszeniowego, podobny układ Unia Europejska podpisała  z Ukrainą. Nie trzeba chyba tłumaczyć jak ważnym dla naszego kraju jest członkostwo Ukrainy w strukturach europejskich i euroatlantyckich" - podkreśla Migalski. Dodaje, że postawienie sobie takiego celu "byłoby niezwykle ważnym testem na wiarygodność opowieści Donalda Tuska o tym, jakież to on ma świetne kontakty i relacje w Unii". "Jeśli więc obecny gabinet ma takie doskonałe relacje w Europie, to niech przyjmie postulat PJN i go potem zrealizuje. Panie Premierze, macież wy odwagę Lenina?!" - pyta Migalski.

Eurodeputowany oferuje rządowi współpracę PJN w tym zakresie. "Mamy w naszych szeregach wybitnych specjalistów w tej materii i chętnie podzielimy się naszym doświadczeniem i kontaktami. Niech Donald Tusk zdecyduje się na przyjęcie nowego priorytetu polskiej prezydencji, a znajdzie w PJN sensownego partnera w tym zbożnym dziele. Bo taka jest rola opozycji – krytykować i kontrolować rząd, ale tam, gdzie to konieczne – wspierać go dla wspólnego dobra" - tłumaczy eurodeputowany.

arb