Kolejny więzień Guantanamo oskarża Polskę

Kolejny więzień Guantanamo oskarża Polskę

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Kolejny domniemany terrorysta, rzekomo torturowany przez CIA w Polsce, zgłosił się do polskiej prokuratury jako pokrzywdzony. Adwokaci Abu Zubaidy chcą ścigania przestępstw wobec niego, gdy miał być więziony w Polsce. Wnoszą m.in. o przesłuchanie George'a Busha.
Zubaida jest Palestyńczykiem urodzonym w Arabii Saudyjskiej. W 2002 r. został zatrzymany w Pakistanie jako "osoba nr 3" w Al-Kaidzie i  "przyboczny Osamy ben Ladena". W grudniu 2002 r. CIA miała przetransportować go z Tajlandii do Polski, gdzie miał być przetrzymywany przez kilka miesięcy. Od 2006 r. jest przetrzymywany w obozie Guantanamo, bez postawienia żadnych zarzutów.

Polski adwokat Zubaidy mec. Bartłomiej Jankowski powiedział, że w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej złożył 60-stronicowe zawiadomienie o torturach i pozbawieniu Zubaidy wolności, gdy miał być przetrzymywany w Polsce - i  o wszczęcie oddzielnego śledztwa w tej sprawie. - Wysłaliśmy wniosek do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, bo ma on związek przedmiotowy z prowadzonym już w niej postępowaniem - powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. Adwokaci Zubaidy chcą, by polscy prokuratorzy przesłuchali Zubaidę oraz m.in. byłego prezydenta USA George'a Busha. Według Jankowskiego, Bush przyznał, że wobec Zubaidy stosowano "niestandardowe" metody przesłuchań. Miał on być podtapiany 83 razy; trzymany nago w niewygodnych pozycjach; narażano go na hałas i  zimno; nie mógł załatwiać potrzeb fizjologicznych.

Są dowody, że był w Polsce

Amerykański pełnomocnik Zubaidy prof. Joseph Margulies oświadczył, że dziś już nie zarzuca mu się członkostwa w  Al-Kaidzie. Prawnik sądzi, że nigdy nie będzie miał on postawionych żadnych zarzutów, bo Amerykanie podczas jego pobytu w Polsce uznali, że "popełnili błąd". - Dlatego rząd amerykański spodziewa się, że świat zapomni o Zubaidzie - dodał. - Teraz Polska ma szanse wykazać, że sam fakt zamachów z 11 września nie wystarczy, by zapomnieć o rządach prawa; USA także miały te szanse i nadal ją mają, ale po 11 września stały się one miejscem "mrocznym i gniewnym" - oświadczył amerykański prawnik. Podkreślił, że był on pierwszym "królikiem doświadczalnym", poddawanym przez miesiące wszystkim "specjalnym technikom" przesłuchań. - Są dowody na jego pobyt w Polsce; przedstawiliśmy je w naszym piśmie do prokuratury -  dodał Margulies. Według Jankowskiego z pewnością graniczy teza, że  Zubaida był w Polsce torturowany.

Czy polskie władze się na to zgodziły?

Warszawska prokuratura apelacyjna od sierpnia 2008 r. bada, czy  była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA i  czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, rezygnując z suwerenności RP nad częścią terytorium Polski i godząc się w ten sposób na tortury. Postępowanie jest niejawne; nie są ujawniane żadne szczegóły. W 2009 r. prokuratura przyznała tylko, że śledczy potwierdzili "kilkanaście lotów na lotnisko w Szymanach". Media spekulują o możliwości postawienia członków b. najwyższych władz RP przed Trybunałem Stanu.

Jesienią 2010 r. prokuratura uznała, że Abd al-Rahim al-Nashiri, domniemany więzień CIA z Polski, będzie traktowany jako osoba poszkodowana - co samo w sobie nie oznacza jeszcze przyznania, że w  Polsce faktycznie były więzienia CIA. Osoba ze statusem poszkodowanego ma dostęp do akt śledztwa i może składać wnioski dowodowe. Mec. Mikołaj Pietrzak wniósł do prokuratury o  "ukaranie winnych przetrzymywania i torturowania Saudyjczyka". Adwokat przekazał już prokuraturze dane kilkunastu osób uczestniczących w domniemanym przewożeniu i torturowaniu więźniów CIA. Pietrzak chce ich przesłuchania. Prokuratura bada zasadność tego wniosku.

We wrześniu agencja AP podała, że funkcjonariusz CIA torturował Nashiriego w tajnym więzieniu CIA w Polsce. Oficer CIA o imieniu Albert i jego przełożony Mike mieli używać niesankcjonowanych wewnętrznymi regulaminami brutalnych metod przesłuchań wobec niego. Według raportu inspektora generalnego CIA Albert miał symulować egzekucję więźnia, który był skuty i miał nałożony na głowę kaptur. Zbliżał też do głowy więźnia uruchomioną wiertarkę elektryczną, choć bez wiertła. Zdaniem AP Albert i Mike zostali ukarani naganą, ale władze odmówiły dalszych konsekwencji. Warszawska prokuratura nie wykluczyła wtedy zwrócenia się z wnioskiem do USA o przekazanie raportu CIA.

zew, PAP