Lis: masakra z Grudnia’70 musi być osądzona

Lis: masakra z Grudnia’70 musi być osądzona

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
– Polski wymiar sprawiedliwości jest chory. Nie może być tak, że proces oskarżonych o spowodowanie masakry w grudniu 1970 r. ciągnie się przez 10 lat – krytykuje Bogdan Lis opozycjonista z tamtych czasów, obecny poseł SD.
W grudniu 1970 r. wojsko otworzyło ogień do pracowników udających się do stoczni w Gdyni. Według Bogdana Lisa ludzie szli wtedy do pracy zgodnie z wcześniejszym apelem ówczesnego I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku. Szukając przyczyn ataku wojska, poseł sugeruje, że mogła być to zwykła pomyłka. – Może sądzili, że to jest początek dalszych manifestacji, pracownicy tłumnie wysiadali z pociągów kierując się w stronę stoczni. To była trauma – mówi Lis wspominając ataki.
 
Bogdan Lis twierdzi, że Grudzień '70 silnie tkwił w pamięci ludzi przez długi czas. – Na bazie pamięci o Grudniu'70 udało nam się na Wybrzeżu budować silną opozycję – ocenia poseł. Według Lisa efekty tamtych wydarzeń miały odzwierciedlenie w późniejszych strajkach, a także w sierpniu 1980 roku.

Proces oskarżonych o sprawstwo kierownicze masakry w Gdyni trwa już od 10 lat. – Ja uważam polski wymiar sprawiedliwości za chory – ostro krytykuje Lis. Uważa, że w sądownictwie niezbędne są istotne reformy, gdyż – według posła – to jedyny element państwa polskiego, który po roku 1989 nie był reformowany. – Nie może być tak, że sprawy sądowe ciągną się przez wiele lat – ocenia Lis.

Komentując zaproszenie Wojciecha Jaruzelskiego na obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego Lis mówi, że prezydent ma prawo korzystać z rad ludzi, którzy mu pomogą. – Pytanie tylko, co prezydent Komorowski chciał tym osiągnąć – zastanawia się Lis. Twierdzi także, że decyzje o zaproszeniu Jaruzelskiego można przemyśleć. – Ale awantura wokół zaproszenia, powoduje, że racjonalności tutaj nie widać – mówi Lis. Do samej postaci Jaruzelskiego poseł odnosi się z dystansem. – Jest to postać analizowana, o której jednocześnie nigdy nie dowiemy się wszystkiego, gdyż wiele materiałów z tamtych czasów została zniszczona – komentuje były opozycjonista.

kw, Polskie Radio