Z taką interpretacją nie zgadza się prof. Żylicz. - Nie ma znaczenia, czy był to samolot cywilny, czy wojskowy, ponieważ obie strony porozumiały się w sprawie stosowania załącznika 13 konwencji chicagowskiej. W takiej sytuacji kwestia klasyfikacji samolotu nie ma znaczenia - uważa profesor.
Z kolei ekspert prawa międzynarodowego, adw. Piotr Schramm podkreślił w rozmowie z "Rz", że z raportu MAK jednoznacznie wynika, że Polska i Rosja porozumiały się co do stosowania tylko załącznika 13, a nie całej konwencji. - Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Polska i Rosja porozumiały się wyłącznie do stosowania załącznika nr 13, a nie całej konwencji chicagowskiej. Nie ma takiej możliwości. Nie można stosować samego załącznika, w oderwaniu od całości konwencji - powiedział prof. Żylicz.
Dodał także, że odwoływanie się od raportu MAK do ICAO (Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego) na tym etapie nie byłoby jeszcze dobrym rozwiązaniem. - Ale konwencja chicagowska przewiduje taką możliwość i w ostateczności Polska może z niej skorzystać. Jednak, zgodnie z konwencją, najpierw sporne kwestie powinny zostać wyjaśnione na drodze rokowań - podkreśla profesor.
- Moim zdaniem różnice nie są na tyle znaczące, by strony polska i rosyjska nie mogły wyjaśnić ich podczas negocjacji. Obu krajom powinno na tym zależeć - dodaje.
zew, PAP