Macierewicz: tajna instrukcja? To rosyjska dywersja

Macierewicz: tajna instrukcja? To rosyjska dywersja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Doniesienia rosyjskich mediów na temat rzekomej tajnej instrukcji, zgodnie z którą Tu-154M mógł odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera", mają charakter "dywersyjny" - uważa szef parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz.
- Wszelkie sugestie odwołujące się do jakoby istniejącej tajnej instrukcji są po prostu mistyfikacją, mającą na celu stworzenie zamieszania politycznego - oświadczył Macierewicz. O tajnej instrukcji napisała w piątek "Komsomolskaja Prawda". Według gazety, instrukcja, na podstawie której samolot może odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera", mogła doprowadzić do katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem 10 kwietni zeszłego roku. Informacje gazety zdementował szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Cieniuch i dowódca sił powietrznych gen. Lech Majewski.

W ocenie Macierewicza, doniesienia gazety "mają charakter w sposób oczywisty dywersyjny". Materiały te, "mistyfikujące i fałszywie przedstawiające przebieg wydarzeń związanych z lotem samolotu Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 roku" - zdaniem posła - "znalazły niestety odbicie w Polsce". Macierewicz oświadczył, że przeloty osób pełniących najwyższe funkcje w państwie reguluje instrukcja HEAD. - Nikt nigdy nie uchylił instrukcji HEAD, która jest jedynym zbiorem norm warunkujących i decydujących o tym, jak postępują poszczególni członkowie załogi, pasażerowie, a przede wszystkim kapitan statku - zaznaczył poseł.

Macierewicz przytoczył niektóre z zapisów tej instrukcji, m.in. mówiące o tym, że dowódcą statku jest zawsze wyznaczony pilot. - To on musi rozpoznać, jaka jest sytuacja meteorologiczna, zagrożenia zarówno w miejscu lądowania, jak i ewentualnych lotniskach zapasowych - podkreślał Macierewicz. - Nikt inny decyzji w tej kwestii nie może podjąć - zaznaczył poseł. Instrukcja mówi o tym - dodał Macierewicz - że tylko dowódca ustala ewentualne warianty postępowania, "rozstrzyga, wybiera i decyduje" i nikt nie może mieć wpływu na jego rozstrzygnięcia. - Wyłącznie dowódca statku wydaje decyzje, bez względu na status osoby, która by próbowała interweniować - podkreślił poseł.

PAP, arb