Dorn nie wytłumaczył się z dziwnego zachowania w Sejmie

Dorn nie wytłumaczył się z dziwnego zachowania w Sejmie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludwik Dorn (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Poseł niezrzeszony Ludwik Dorn nie pojawił się na posiedzeniu Komisji Etyki Poselskiej. Komisja miała - na wniosek marszałka Sejmu - "przeanalizować" zachowania Dorna podczas głosowań sejmowych na ostatnim posiedzeniu izby w grudniu 2010 roku.
Przewodnicząca komisji Elżbieta Witek z PiS powiedziała, że otrzymała od Dorna pismo, którym wskazuje on, iż pismo marszałka Sejmu skierowane do komisji nie zawierało zarzutów, więc "uznał swoją obecność na posiedzeniu komisji za bezprzedmiotową". Dorn powołał się na regulamin Komisji Etyki, zgodnie z którym "rozpatrując z własnej inicjatywy sprawy zarzutów zachowania się w sposób nieodpowiadający godności posła, komisja bierze pod uwagę wnioski zgłaszane przez inne organy Sejmu oraz posłów".

- Nie mamy instrumentów, aby pana posła zmusić do przyjścia na posiedzenie komisji. Ponadto regulamin mówi, że sprawy można rozpatrywać też pod nieobecność posła, czyli nie ma obowiązku stawiennictwa - wyjaśniła Witek. Posłanka dodała, że komisja wyśle odpowiedź do marszałka Grzegorza Schetyny, w której poinformuje go, że "pomimo zaproszenia poseł Dorn nie skorzystał z niego". - Zobaczymy, czy marszałek wykona jakiś inny ruch czy nie - dodała.

Na ostatnim posiedzeniu Sejmu w grudniu 2010 r., przed głosowaniami dziennikarze chcieli porozmawiać z Dornem, jednak poseł mówił niewyraźnie, miał problemy z formułowaniem odpowiedzi. Następnie zajął miejsce w ławach poselskich, w ostatnim rzędzie. Po głosowaniach Dorn nie chciał rozmawiać z reporterami - kamery utrwaliły, jak opędza się od ich towarzystwa i opuszcza budynek Sejmu. "Panie pośle, jak pan się czuje?", "Panie pośle, ewidentnie czuć od pana alkohol" - nagabywali bezskutecznie Dorna dziennikarze.

PAP, arb