Sikorski: suwerenność? Lepiej mieć całą mrówkę czy nogę od słonia?

Sikorski: suwerenność? Lepiej mieć całą mrówkę czy nogę od słonia?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Lepiej mieć całą mrówkę czy nogę od słonia? Przystępując do UE, świadomie i dobrowolnie zrzekliśmy się prawa kształtowania naszej zewnętrznej polityki handlowej na rzecz Komisji Europejskiej - tłumaczy w rozmowie z "Faktem" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski pytany o perspektywę jednolitej unijnej polityki gospodarczej i socjalnej. Sikorski podkreśla, że suwerenność w XIX-wiecznym znaczeniu tego słowa jest dziś udziałem jedynie mocarstw i Korei Północnej.
Sikorski podkreśla, że pozycja Polski na arenie międzynarodowej jest silna - zważywszy na fakt, że mówimy o kraju, który ma za sobą "dwa wieki nieszczęść". - Nie jesteśmy jeszcze w pierwszej lidze, ale na pewno na szczycie krajów drugiej ligi - podkreśla minister. I dodaje, że Polska wciąż "goni" Zachód. - Nasza pozycja z każdym rokiem jest silniejsza - zapewnia. Odrzuca też słowa Jarosława Kaczyńskiego o Polsce jako niemiecko-rosyjskim kondominium. - Dzisiaj ani Siergiej Ławrow, ani Guido Westerwelle nie dzwonią do mnie i nie mówią co mam robić. Sami kształtujemy naszą politykę - podkreśla.

Pytany o postulowaną przez Niemcy i Francję dalszą integrację gospodarczą Unii Europejskiej Sikorski zwraca uwagę, że rezygnacja z suwerenności w kwestii gospodarki jest ceną za to, że "kiedy Komisja Europejska negocjuje także w naszym interesie ze Stanami Zjednoczonymi, Brazylią czy Chinami, to uzyskujemy lepsze warunki współpracy". - Coś za coś - mówi wprost.

Mówiąc o stosunkach Polski z Rosją minister spraw zagranicznych podkreśla, że relacje te "zawsze będą skomplikowane". Dodaje jednak, że najważniejsze jest "granie na przecięciu różnych kręgów oddziaływania" - i wylicza m.in. UE, NATO oraz Trójkąt Weimarski. - Jest takie amerykańskie powiedzenie: "Jak nie jesteś przy stole, to jesteś w jadłospisie" - wyjaśnia. Podkreśla też, że Rosja to kraj sprzeczności. - Z jednej strony potęga nuklearna i surowcowa, a z drugiej kraj anachronizmów cywilizacyjnych - opisuje.

"Fakt", arb