Krajowa "jedynka" zablokowana. "Nie igrajcie z ludzkim życiem"

Krajowa "jedynka" zablokowana. "Nie igrajcie z ludzkim życiem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Zakończyła się dwugodzinna blokada drogi krajowej nr 1 w Ozorkowie w Łódzkiem; mieszkańcy protestowali w ten sposób, domagając się przywrócenia w tej miejscowości placówki świadczącej nocną i świąteczną pomoc medyczną.
Blokada drogi krajowej Cieszyn-Gdańsk została zorganizowana przez społeczny komitet mieszkańców Ozorkowa i Parzęczewa, który otrzymał od burmistrza Ozorkowa zgodę na przeprowadzenie protestu. W czasie akcji porządku na drodze pilnowali m.in. policjanci i  strażnicy miejscy. Po zmianach wprowadzonych przez NFZ od 1 marca dla mieszkańców Ozorkowa i Parzęczewa najbliższym punktem świadczącym nocną i świąteczną pomoc jest Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w oddalonym o 15 km Zgierzu. Mieszkańcy gminy Ozorków muszą natomiast jeździć do Łęczycy.

- Nie możemy się z zgodzić z decyzjami NFZ. Sam Ozorków to dwadzieścia kilka tysięcy mieszkańców. Trzeba jeszcze pamiętać o dwóch gminach: Parzęczew i Ozorków. Ta druga została przypisana do Łęczycy, choć nikt z  tej gminy nigdy nie korzystał ze szpitala w Łęczycy. Wszyscy zwyczajowo korzystali z usług punktu, który mieścił się w Ozorkowie - powiedział uczestniczący w proteście burmistrz Ozorkowa Jacek Socha.

Podkreślił, że reorganizacja nocnej i świątecznej służby zdrowia dotyka głównie ludzi w podeszłym wieku, którzy mają problemy z  przemieszczaniem się. Jego zdaniem dojazd do punktów świadczących nocną i  świąteczną opiekę medyczną może się jeszcze pogorszyć, gdyż Łódź planuje wycofanie udziałów ze spółki MKT, obsługującej tramwajową linię 46 łączącą Ozorków i Zgierz ze stolicą województwa. - Jeśli dojdzie do likwidacji linii 46, to w jaki sposób te osoby będą wówczas dojeżdżać do Zgierza, żeby uzyskać tam pomoc? - pytał Socha.

Burmistrz zapowiedział, że władze miasta i mieszkańcy będą robić wszystko, żeby zmienić decyzję dotyczącą reorganizacji nocnej i  świątecznej służby zdrowia w regionie. W środę Socha ma pojechać do  Warszawy na rozmowę z szefem NFZ. Mieszkańcy przez dwie godziny przechodzili po przejściu dla pieszych w  Ozorkowie, ale co kilka minut przepuszczali samochody. Protestujący trzymali flagi i transparenty. "Nie igrajcie z ludzkim życiem i  zdrowiem", "Liczą się ludzie nie pieniądze", "My też płacimy składki na  NFZ".

zew, PAP