Gosiewska: prokuratura nas nęka

Gosiewska: prokuratura nas nęka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Gosiewska oskarża prokuraturę (fot. Forum)
Polska prokuratura skrupulatnie bada, kto jest odpowiedzialny za przeciek do mediów informacji dotyczących katastrofy smoleńskiej. Śledczy przesłuchują rodziny ofiar. – To zwykłe nękanie – uważa Beata Gosiewska, żona tragicznie zmarłego Przemysława Gosiewskiego.
Do prokuratury stawił się ostatnio Dariusz Fedorowicz, brat tłumacza Lecha Kaczyńskiego. Wezwano też Beatę Gosiewską. Do grona przesłuchiwanych niedługo ma dołączyć Jarosław Kaczyński. – Prokuratorzy powinni całą swą energię poświęcić wyjaśnieniu przyczyn katastrofy, nie zaś wypytywać nas, z kim rozmawialiśmy o dokumentach sprawy – oburza się Gosiewska. Prokuratorzy nie chcą wyjawić, o które przecieki konkretnie chodzi. – Mogę tylko potwierdzić, że postępowań w sprawie przecieków ze śledztwa jest kilka i sukcesywnie wzywani są do nas świadkowie – informuje Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dariusz Fedorowicz, brat prezydenckiego tłumacza Arkadiusza Fedorowicza, który był przesłuchiwany przez prokuratorów w Bydgoszczy uważa, że „takie postępowanie prokuratury poniża najbliższych ofiar". - Podejrzewanie nas o to, że wynieśliśmy jakieś akta, jest bez sensu. Kiedy mieliśmy okazję przeglądać te dokumenty, byliśmy dokładnie pilnowani przez funkcjonariuszy służb. Zabrano nam nawet telefony komórkowe – wspomina Fedorowicz.

Oburzony jest również mec. Rafał Rogalski pełnomocnik sześciu rodzin ofiar smoleńskich, który zapowiedział, że będzie towarzyszył Beacie Gosiewskiej w prokuraturze. – To smutna konieczność. Działania prokuratury są całkowicie bezzasadne. Właśnie się dowiedziałem, że kolejną wezwaną osobą ma być Jarosław Kaczyński. Mam tylko nadzieję, że przesłuchania będą prowadzone w sposób, który nie będzie urągał godności najbliższych ofiar – oświadcza mecenas.

„Super Express", kz