"PiS daje realny wybór"
W klipie PiS ostrzega przed rządowymi planami wprowadzenia zmian w systemie emerytalnym. Partia krytykuje gabinet Donalda Tuska, który chce zmniejszyć składkę emerytalną przekazywaną do OFE z obecnych 7,3 proc. do 2,3 proc. A różnicę przekazywać do ZUS. Parlament ma rządowy projekt zmian w emeryturach uchwalić jeszcze w marcu. PiS w spocie wytyka, że to skok na kasę Polaków. W klipie występuje też Jarosław Kaczyński, prezes PiS, który przekonuje, że "Prawo i Sprawiedliwość daje realny wybór. ZUS albo OFE".
"PiS uderzył w swojego szefa"
Migalski wytyka PiS-owi przedstawienie w klipie "tych, którzy chcą likwidacji OFE (Tusk, Rostowski)" z tymi, którzy bronią funduszy ("Balcerowicz, Buzek"). - Ale OK, przyjmijmy, że takie jest wilcze prawo totalnej opozycji, żeby walić mocno i na odlew (a wszyscy wymienieni są jakoś kojarzeni z PO) - zauważa. Jednak - zdaniem Migalskiego - PiS uderzył też w... Jarosława Kaczyńskiego. - Bo to on pokazany jest na końcu, jako ktoś, ktoś coś podpisuje i się lekko uśmiecha - tłumaczy europoseł. Polityk PJN podkreśla, że "żelazną zasadą marketingu politycznego" jest, by nie mieszać w materiale kampanii negatywnej tych, których się atakuje z tymi, których się promuje. - Bo ludzie podświadomie będą łączyć jednych z drugimi, czyli w tym przypadku – uznają Kaczyńskiego za jednego z tych, którzy robią skok na nasza kasę - wyjaśnia polityk, dawniej politolog. - Za partyjną kasę marketingowcy PiS uderzyli w swojego szefa - akcentuje Migalski.
"Niech ładnie podziękują"
Jego zdaniem, PiS miał dobry pomysł: "zaatakować przeciwnika politycznego za karygodny czyn, który dotyka praktycznie każdego obywatela Polski". Popełniając błąd z umieszczeniem prezesa w klipie, PiS - zdaniem europosła - wyrzucił pieniądze w błoto. - Cała sytuacja pokazuje, że mieliśmy rację głosując za zakazem tego typu filmików. Jak widać, koledzy z PiS niewiele kumają z nowoczesnego marketingu, jeśli popełniają tego typu szkolne błędy. Moje uwagi niech wezmą za darmo i jedynie ładnie za nie podziękują - pisze Migalski.
zew, PAP