Śledztwo wobec Karnowskiego: prokuratura chce dłużej

Śledztwo wobec Karnowskiego: prokuratura chce dłużej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Karnowski (fot. mat. prasowe) 
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do Prokuratury Generalnej wniosek o przedłużenie do 30 czerwca śledztwa w sprawie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Zakładano, że dochodzenie skończy się w tym miesiącu.
- Nie spotkaliśmy się jeszcze z sytuacją, aby Prokuratura Generalna odmawiała w takich sprawach - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Krzysztof Trynka. Wyjaśnił, że śledczy potrzebują dodatkowego czasu, m.in. w związku opinią przygotowywaną przed biegłych z zakresu fonoskopii. - Biegli zwrócili się do obrony Jacka Karnowskiego o doprecyzowanie pytań, jakie postawiła ona na okoliczność opracowywanej opinii fonoskopijnej - dodał.

W czerwcu 2010 r. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do Sądu Rejonowego w Sopocie akt oskarżenia przeciwko Karnowskiemu zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. Miesiąc później sopocki sąd zwrócił go prokuraturze, uznając, że przedstawiony przez śledczych materiał dowodowy wymaga uzupełnienia. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję, jednak Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał decyzję sopockiego sądu.

Wśród zarzutów postawionych Karnowskiemu przez Prokuraturę Apelacyjną znalazło się, m.in. żądanie w marcu 2008 r. łapówki w postaci dwóch mieszkań od Sławomira Julke. Zdaniem biznesmena, który planował przebudować strych kamienicy w Sopocie, prezydent chciał dostać lokale jako zapłatę za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników koniecznych pozwoleń na przebudowę. Przedsiębiorca nagrał rozmowę z prezydentem Sopotu i dostarczył śledczym kopię nagrania. Jak zeznał Julke, dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.

Prokuratura oskarżyła też Karnowskiego o przyjęcie korzyści majątkowych w wysokości ok. 60 tys. zł od miejscowego dealera samochodowego Włodzimierza G. Miał on m.in. sprzedać prezydentowi Sopotu trzy auta po zaniżonej cenie i za darmo je serwisować. Ostatni zarzut korupcyjny dotyczył relacji Karnowskiego z miejscowym przedsiębiorcą Marianem D. Według prokuratury prezydent przyjął od niego korzyść majątkową w postaci wykonanych bezpłatnie na swojej posesji usług budowlanych o wartości 2 tys. zł.

Śledczy zarzucili też Karnowskiemu, że w 2007 roku - przed przetargiem na samochody dla magistratu - złożył fałszywe oświadczenie, w którym stwierdził, że z firmą prowadzoną przez Włodzimierza G. nie łączą go stosunki, które mogą budzić wątpliwości co do jego bezstronności wobec tej firmy. Prezydent przyznaje jednak, że już od kilku lat dealer samochodowy jest jego dobrym znajomym. Oprócz Karnowskiego akt oskarżenia obejmował także Włodzimierza G., Mariana D. oraz dwóch urzędników sopockiego magistratu: Jarosława S. i Wojciecha Z., którzy ułatwili dealerowi wygranie przetargu na zakup samochodów dla Urzędu Miejskiego.

Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: zaprzecza jakoby kupował auta po zaniżonej cenie, twierdzi też, że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu, zostało przez biznesmena zmanipulowane.

zew, PAP