Prawnicy odnieśli się do złożenia przez PO zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez polityków PiS. Prof. Kazimierz Zgryzek z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach uważa wniosek PO za zasadny. Natomiast prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego ocenił, że jest on niezasadny, bo wypowiedź lidera PiS nie była wobec Ślązaków obraźliwa. W opinii polityków PO, którzy podpisali się pod wnioskiem do prokuratury, lider PiS mówiąc o Ślązakach popełnił przestępstwo z art. 257 Kodeksu karnego, mówiącego o publicznym znieważeniu grupy ludności albo poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej.
Kierownik Katedry Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, prof. Kazimierz Zgryzek ocenił, że analiza tej wypowiedzi powinna być przeprowadzona pod kątem oceny tego czy ma ona charakter obraźliwy, czy nie. - Dla mnie, jako Ślązaka, ma charakter obraźliwy, bo nigdy nie czułem się Niemcem, czułem się Ślązakiem. Połączenie mojego przywiązania do śląskości z niemieckością, w negatywnym tego słowa znaczeniu, jest niewątpliwie obraźliwe, ale dla mnie. Sąd czy prokuratura, decydując ewentualnie o wszczęciu śledztwa, będą musiały rozważyć znamiona czynu i zamiar wypowiadającej te słowa osoby - tłumaczył prof. Zgryzek. - To stwierdzenie o opcji niemieckiej jest niewątpliwie obraźliwe, bo taki chyba był zamiar. Jeśli ktoś tak się wypowiada, to nie po to, by pochwalić jego zdaniem słuszne związki, tylko żeby zganić te związki, a takich akurat związków nie ma - dodał. Zaznaczył też, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego jest dla niego "dużym zaskoczeniem".
Przeciwne zdanie ma natomiast kierownik Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i dyrektor Instytutu Prawa Karnego prof. Piotr Kruszyński. Zdaniem karnisty wypowiedź Kaczyńskiego - choć niestosowna - nie była obraźliwa. - Ona jest wyjątkowo niezręczna, polityk powinien bardzo uważać przy tego typu sformułowaniach, natomiast artykuł na który powołuje się Platforma w ogóle nie wchodzi w grę. Znieważenie to jest użycie słów powszechnie uznanych za obelżywe, a niemieckość nie jest przecież czymś złym, słowem obelżywym. Jeśli w ogóle myśleć o jakichś konsekwencjach prawno-karnych tej wypowiedzi, to ewentualnie w grę wchodzi zniesławienie, ale tu też miałbym wątpliwości - wyjaśnił.
PAP, arb