Wałęsa z "ojcami demokracji" poleci do Tunezji

Wałęsa z "ojcami demokracji" poleci do Tunezji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. Wprost) Źródło: Wprost
W dniach 28-30 kwietnia w Tunezji przebywać będzie polska misja z byłym prezydentem Lechem Wałęsą na czele - podało w środę Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Celem misji jest wsparcie demokratycznych przemian w tym kraju.
Wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Stanowski mówił dziennikarzom, że będzie to misja "grupy ojców demokracji z Lechem Wałęsą na czele". Weźmie w niej udział 4-5 osób. Jak zaznaczył, trwają ustalenia dokładnego programu wyjazdu do Tunezji. Stanowski zapowiedział, że podczas pobytu misji w tym kraju odbędą się m.in. publiczne spotkania, rozmowy z młodzieżą. Niewykluczone, że  będą się one odbywać nie tylko w tunezyjskiej stolicy, ale też poza Tunisem. Wałęsa pojedzie do Tunezji na zaproszenie Forum Międzynarodowego "Realites" ("Realites" - jak informuje MSZ - to najważniejszy tygodnik w  Tunezji).

Obserwatorzy na wybory

Oprócz tej inicjatywy MSZ planuje także inne działania mające na celu wspieranie przemian demokratycznych w Tunezji, takie jak wizyty studyjne, warsztaty, czy szkolenia dotyczące reagowania w sytuacjach kryzysowych. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł dyplomatycznych wynika, że  gotowość do wsparcia misji MSZ wyrazili także m.in. były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Stanowski poinformował też, że wszystko wskazuje na to, że Polska wyśle swoich obserwatorów na wybory w Tunezji.

W marcu w Tunezji przebywała misja przedstawicieli resortu spraw zagranicznych i organizacji pozarządowych; jej celem było nawiązanie kontaktów z przedstawicielami tamtejszych samorządów, władz centralnych, ośrodków uniwersyteckich. Według deklaracji MSZ, wsparcie dla przemian demokratycznych na świecie jest jednym z istotnych elementów polskiej polityki zagranicznej.

"To wielkie bogactwo Polski"

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO) odnosząc się do tunezyjskiej misji Lecha Wałęsy podkreślał, że "nasze doświadczenie zmiany systemowej jest bardzo ważne, możemy i powinniśmy się nim dzielić, bo u nas zmiana odbyła się bez krwi, bez wielkich perturbacji".

- To jest wielkie bogactwo Polski, doświadczenie którego my sami nie  doceniamy - przekonywał Halicki. Z  kolei w ocenie innego posła PO obecnego na konferencji Johna Godsona, aktywność Polski w Afryce jest niewystarczająca. - Polska mogła zrobić dużo więcej, często Afryka jest postrzegana jako kontynent biedy, chorób, a tak nie jest. To kontynent o ogromnym potencjale, a Polska ma wiele do zyskania, angażując się w Afryce -  przekonywał.

Czego chce MSZ

Polski resort dyplomacji chce być aktywny w dziedzinie pomocy humanitarnej i przekazywania wiedzy o tym, jak dokonywać transformacji ustrojowej. Chodzi m.in. o dzielenie się doświadczeniami z przemian demokratycznych w naszym kraju.

Według MSZ, taka postawa polskiej dyplomacji znajduje międzynarodowe uznanie, bo zostaliśmy zaproszeni do międzynarodowej grupy kontaktowej utworzonej w celu uregulowania libijskiego kryzysu. Grupę formalnie powołano 29 marca na konferencji międzynarodowej w Londynie; w środę w  Dausze w Katarze odbywa się kolejne jej spotkanie, w którym udział bierze szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Odnosząc się do kwestii polskiej pomocy humanitarnej, Stanowski poinformował, że trwają prace nad możliwością przekazania organizacjom humanitarnym działającym w Libii kwoty rzędu kilkuset tysięcy dolarów. Dodał, że działalnością w Afryce Północnej zainteresowanych jest sześć polskich organizacji pozarządowych.

zew, PAP