Gronkiewicz-Waltz szykuje serię podwyżek

Gronkiewicz-Waltz szykuje serię podwyżek

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
Od 16 sierpnia jednorazowy bilet na przejazd komunikacją miejską w Warszawie ma zdrożeć z 2,80 zł do 3,60 zł, imienny bilet 30-dniowy - z 78 do 90 zł, a 90-dniowy - ze 196 do 220 zł. Projekt podwyżek stołeczny ratusz zamieścił we wtorek na swojej stronie internetowej.

Zdrożeją też bilety obowiązujące w II strefie taryfowej: bilet jednorazowy z 4,20 zł do 5,60 zł, imienny 30-dniowy ze 116 zł do 156 zł, a imienny 90-dniowy z 290 zł do 370 zł. Po podwyżce 30-dniowy bilet na okaziciela ma kosztować 180 zł (obecnie 140 zł), a 90-dniowy 450 zł (obecnie 360 zł). Na razie bez zmian pozostanie cena imiennego biletu seniora, który nadal ma kosztować 40 zł; jego cena pójdzie w górę w styczniu 2013 r. - do 50 zł.

Według projektu uchwały, obowiązujący w I i II strefie taryfowej bilet 20-minutowy też zdrożeje - z 2 zł do 2,60 zł. Bilet 40-minutowy ma zdrożeć z 2,80 zł do 3,80 zł, a 60-minutowy - z 4 zł do 5,20 zł. Nie będzie już biletów 90-minutowych, które teraz kosztują 6 zł. Cena biletu dobowego ma wzrosnąć z 9 zł do 12 zł w  strefie miejskiej, a w podmiejskiej - z 14 zł do 19 zł.

I kolejna podwyżka

Takie ceny miałyby obowiązywać do końca 2012 r.; później warszawiaków mają czekać kolejne podwyżki - pierwsza z początkiem 2013 r., a kolejna - rok później. Po kolejnej podwyżce, od stycznia 2013 r., za jednorazowy bilet w  strefie miejskiej trzeba będzie zapłacić 4,40 zł, a rok później - 5,20 zł. W strefie podmiejskiej ich cena będzie rosnąć odpowiednio do 7 zł i  8,40 zł. Według planów ratusza 30-dniowy bilet imienny od stycznia 2013 r. będzie kosztować 100 zł, 90-dniowy - 250 zł. Po podwyżce rok później trzeba będzie za nie zapłacić odpowiednio 112 zł i 280 zł. Teraz projektem uchwały w sprawie podwyżek cen biletów zajmie się rada miasta.

Gronkiewicz-Waltz tłumaczy podwyżki

W zajmującym 12 stron uzasadnieniu ratusz tłumaczy, że są one konieczne ze względu na potrzeby budżetu miasta związane m.in. z  ważnymi inwestycjami, takimi jak budowa dróg, II linii metra czy  rozbudowa sieci tramwajowej.

"Możliwymi źródłami ich finansowania są przede wszystkim budżet miasta, który obecnie w związku z bardzo szerokim programem inwestycyjnym w wielu dziedzinach funkcjonowania miasta zbliża się do  granicy możliwości zaciągania dalszych zobowiązań. Środki własne spółek transportowych wspierane kredytami bankowymi – w stosunku do potrzeb i  możliwości spółek są ograniczone" - napisano.

W uzasadnieniu napisano, że w 2008 r. wpływy z biletów pokrywały nieco ponad 38 proc. kosztów funkcjonowania transportu zbiorowego, rok później - 37 proc., a w roku ubiegłym - 34 proc.

zew, PAP