"Już widać braki"
Arłukowicz oświadczył, że "część kolegów z Platformy" ma bardzo podobne zdanie w sprawie związków partnerskich co on. - Będziemy o tym dyskutowali, ta ustawa wymaga także korekt legislacyjnych, w tym projekcie już widać pewne braki. Ale co do meritum sprawy, co do samej zasadności regulacji prawnych związków nieformalnych, ja jestem zwolennikiem takich rozwiązań - oświadczył nowy poseł PO. Tymczasem marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna mówił w środę, że jego zdaniem zgłoszony przez SLD projekt w sprawie związków partnerskich w tej kadencji Sejmu nie ma szans. - Jest mało czasu, a sprawa jest emocjonalna - mówił.
"Brak regulacji problemem"
Arłukowicz zamierza też namawiać PO do poparcia refundacji in vitro. W pierwszej kolejności jednak - jak podkreślił - należy uregulować prawnie procedurę in vitro. - Jestem wielkim zwolennikiem regulacji prawnych w sprawie in vitro, bo dzisiaj in vitro w Polsce jest, ale problem polega na tym, że nie ma regulacji prawnych, które określają jakość i sposób przeprowadzania tego zabiegu - mówił minister.
- Ludzie mają prawo mieć dostęp do nowoczesnych procedur medycznych, oczywiście, że będę przekonywał (do refundacji in vitro), ale ważniejsze jest, abyśmy to uregulowali w ogóle prawnie, potem rozmawiali o refundacji - powiedział Arłukowicz.
In vitro w podkomisji
Projektami w sprawie in vitro zajmuje się obecnie sejmowa podkomisja. Na początku stycznia do podkomisji trafiło pięć projektów ustaw dotyczących in vitro i regulujących kwestie bioetyczne. Zostały one zgłoszone przez: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (oboje PO) i Bolesława Piechę (PiS). Podkomisja zarekomendowała na początku lutego odrzucenie najbardziej radykalnego projektu Piechy. Podkomisja zdecydowała, że będzie pracować nad projektem Kidawy-Błońskiej.
zew, PAP